środa, 3 kwietnia 2013

Taktyka stara jak świat


Dzisiaj na Skotanie (SKT, pisałem o nim ostatnio tydzień temu tutaj: link) można było zaobserwować dosyć pospolitą rzecz, choć raczej spotykaną przeważnie na mniej płynnych i bardziej "spekulacyjnie zmiennych" spółkach. Mianowicie około godziny 16:22:30, gdy na sprzedaży jako pierwsze było zlecenie o limicie ceny równym dolnym widełkom statycznym, pojawiło się w arkuszu w widocznym miejscu spore zlecenie kupna, w tym przypadku po pierwszym limicie poniżej widełek. Jaki był tego cel, skoro nie było żadnego zlecenia sprzedaży poniżej widełek i było wiadomo, że w najbliższym czasie nie będzie wykonana choć jego część? Powód jest prosty - wykreowanie wrażenia sztucznego i nierzeczywistego popytu. Spora część graczy, mniej obeznanych w realiach i widzących tylko jeden linię zleceń (a nie na przykład pięć lub pełen arkusz) widząc takie zlecenie może dojść do wniosku, że ktoś chce "sporo kupić", i że prawdopodobnie będzie mniejszy lub większy ruch do góry w związku z tym. Albo oczekują w kolejce za tym zleceniem gdzieś po niższych limitach ceny i myślą, że już niżej kurs nie zejdzie przez to duże zlecenie i dlatego ustawiają się przed nim.

To zlecenie kupna na 50 tysięcy sztuk zaraz pod widełkami najprawdopodobniej spowodowało kilka niewielkich transakcji powyżej dolnych widełek (zamiast ewentualnego równoważenia) i znikło po pierwszej transakcji po 3,30. Nie miało większego wpływu, gdyż po chwili i tak doszło do równoważenia i przesunięcia widełek. Mimo wszystko, ktoś z premedytacją je tam wstawił po takim, a nie innym limicie (3,29). Taka "taktyka" to nie jest nic nadzwyczajnego, jest dość regularnie stosowana i myślę, że warto mieć świadomość, że takie coś ma miejsce na WGPW.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz