Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bezrobocie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bezrobocie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 26 marca 2013

To zaczyna być coraz mniej śmieszne


Mam ciche wrażenie, że dla jednego z polskich głównych mediów ekonomicznych informacją ostatniej godziny jest ścięcie ratingu cypryjskich banków. To jest tak nieistotna informacja, przecież od ponad tygodnia ludzie w Europie kombinują jak te banki uratować (od tygodnia usilnie, od ponad roku znacznie mniej medialnie), to przecież powszechnie wiadomo, że są na krawędzi niewypłacalności.

Co jest istotną informacją w tym całym szumie medialnym? Na przykład to (link, link, link):
"No one knows exactly how much money has left Cyprus' banks, or where it has gone. The two banks at the centre of the crisis - Cyprus Popular Bank, also known as Laiki, and Bank of Cyprus - have units in London which remained open throughout the week and placed no limits on withdrawals. Bank of Cyprus also owns 80 percent of Russia's Uniastrum Bank, which put no restrictions on withdrawals in Russia. (...) While ordinary Cypriots queued at ATM machines to withdraw a few hundred euros as credit card transactions stopped, other depositors used an array of techniques to access their money."
“If a solution is not found and suppliers do not revoke their decision to only serve supermarkets that pay in cash then there will be a problem, and gaps on the shelves (...) At present the supplies that supermarkets have will last two or three more days but if suppliers don’t revoke their decision there will be shortages, (...)”

Czyli, można zablokować prawie cały bank, ograniczyć ludności na 1,5 tygodnia dostęp do środków pieniężnych, zostawiając placówkę w Londynie (Grecji chyba też), gdzie nie ma żadnych ograniczeń. Dodatkowo, przedsiębiorcy oczekują tylko gotówki (nie ma się czemu tutaj dziwić, może dożyjemy takiego dnia w tym roku, że europejscy urzędnicy nakażą swobodnie działającym przedsiębiorstwom akceptowanie konkretnego sposobu płatności jakiego oni nie chcą?). Efekt - możliwe braki żywności w sklepach, a to jest informacja właśnie sprzed dwóch, trzech dni. A dzisiaj się okazuje, że banki będą zamknięte jeszcze co najmniej do czwartku (link)!

Ale, jak zawsze, nieistotna informacja o ratingu banków jest najważniejsza.

Przy okazji, widziałem gdzieś komentarz, że w wyniku ostatnich decyzji PKB Cypru skurczy się o 15-20% w tym roku. Skutek, zupełny brak możliwości obsługi długu przez Cypryjczyków, nie mówiąc o bezrobociu. A o ile pamiętam, po to zdecydowana się naruszyć "świętość" depozytów (abstrahując od tego, czy słusznie lub nie), żeby dług Cypru był "sustainable" w dłuższym terminie. Już jest pewne, że nie będzie. Ile ludzi zostanie zwolnionych z sektora bankowego? Czy ktoś jeszcze będzie chciał przyjechać na wakacje i zapłacić 500-1000 EUR za noc w apartamencie (turystyka i hotelarstwo skoncentrowane na Rosjanach)? 

wtorek, 26 lutego 2013

A w Detroit 47%


Z czym się ludziom kojarzy miasto Detroit w stanie Michigan? Oczywiście z General Motors i przemysłem motoryzacyjnym, trochę mniej z ciężkimi warunkami gospodarczymi dla mieszkańców w okresach dekoniunktury. Jednak od tego roku powinno kojarzyć się z niepłaconymi podatkami (polecam przeczytać cały tekst: link). Zwróciłbym uwagę, że z jednej strony mamy obraz fatalnej sytuacji w tym ważnym okręgu przemysłowym (przemysł samochodowy), odczucia ludzi i ich motywacje przy nie płaceniu i unikaniu podatków, a z drugiej luzowanie ilościowe Fed'u i prawie rekordowe poziomy amerykańskich indeksów, natomiast z trzeciej ogromny deficyt federalny, gigantyczne zadłużenie, klif fiskalny i historycznie duże bezrobocie.

47% nieruchomości w Detroit zalega z podatkiem od nieruchomości za rok 2011. Nie 4,7%, nie 14,7%, tylko 47% - brzmi jakby to chodziło o Neapol czy Saloniki (bez urazy dla mieszkańców tych miast), a nie przemysłowe miasto w jednym z najważniejszych okręgów USA. Udział miasta w niezebranych podatkach w zeszłym roku został oszacowany na 131 milionów USD - 12% całego budżetu Detroit. Co się okazuje - Detroit ma jedną z najwyższych stawek podatku od nieruchomości pośród wielkich miast w Stanach, a sporo nieruchomości jest wycenionych znacznie powyżej ich wartości rynkowej (potrzebne do obliczania wartości podatku). Natomiast niektóry mieszkańcy niepłacący podatku motywują to tym, że nie widzą "usług" zapewnianych przez miasto (na przykład patroli policji), więc nie widzą sensu w płaceniu. Błędne koło. Sytuacja stanie się bardziej dramatyczna (i poniekąd ciekawsza z polskiego punktu widzenia), gdyż okręgi w stanie Michigan mają obowiązek przejmować nieruchomość w przypadku, gdyby ten podatek nie był płacony przez trzy lata. Choć są na to sztuczki prawne pozwalające pozbyć się długu legalnie, opisane w treści artykułu.

Zapomnijmy o fiscal cliff - będzie przecież hossa i atak na Dow Jones na poziom 20 tys. punktów (link). Tylko w kolejnym zdaniu dodaje się zakres czasowy prognozy - 4 lata, jednak headline z 20 tys. punktów idzie w świat. Cóż, zawsze początkującym traderom i inwestorom się poleca książki opisujące przeszłe doświadczenia innych. I właśnie w takich kilku mądrych książkach jest napisane, że jak pojawiają się zbyt bycze lub niedźwiedzie prognozy i rekomendacje, to jest to sygnał. 

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Wykres dnia #11 - Sytuacja w Stanach


Jak zazwyczaj, z pozdrowieniami dla byków od Zerohedge (link). S&P500 jest znowu powyżej 1500 punktów, a od grudnia 2007 ubyło około 4 milionów miejsc pracy w Stanach, kiedy to siła robocza zwiększyła się o około 1,6 miliona osób. Takie dane raczej na pewno będą służyć za argument osobom twierdzącym, że rynek zdecydowanie oderwał sie od fundamentów. Choć akurat moim zdaniem trzeba przy takich opiniach też uwzględniać czynnik jakim jest "szybkość" reagowania przedsiębiorstw na zewnętrzne czynniki makroekonomiczne. Tzn., przedsiębiorstwa nie zwolnią wszystkich niepotrzebnych pracowników natychmiast po pierwszych oznakach spowolnienia, tak samo jak nie zatrudnią w jednej chwili wszystkich potrzebnych zaraz po dołku w koniunkturze (na wykresie widać to grudzień 2007 - grudzień 2009). Mimo wszystko, ciekawa grafika, częściowo obrazująca problemy na amerykańskim rynku pracy (lewa oś w tysiącach osób, prawa to punkty S&P500).


czwartek, 20 września 2012

Wykres dnia #4 – FedEx i BofA


Być może tym wykresem (link) i prognozą opartą na podobnych dany kierował się FED uruchamiając QE3? Jest to wskazówka, że w najbliższej przyszłości odczyty PKB Stanów mogą niższe, może nawet w okolicy zera. Gdyby tak rzeczywiście było, to oznaczałoby dalszy wzrost bezrobocia w Stanach. A przy obecnym skupieniu uwagi FED na rynku pracy (QE dopóki rynek pracy nie poprawi się znacząco), może to sugerować w przyszłości pojawienie się QE4, QE5 itd.


W ten sposób rzeczywiście może ziścić się prognoza (link, link) mówiąca, że FED do końca 2013 roku będzie posiadał około 50%, a do końca 2014 około 65% wszystkich obligacji USA o terminie wykupu 6 lat i więcej. Po przez kolejne QE FED kreowałby (kreuje od jakiegoś czasu?) ogromny popyt na amerykańskie papiery skarbowe. To prowadziłoby do coraz niższej rentowności tych papierów w dłuższym terminie, a z każdym kolejnym kwartałem powoli kończyłby się dostępne obligacje do kupienia. Zwłaszcza, jeśli przez przypadek USA na serio zaczną walczyć z relacją długu do PKB i generalnie samą wielkością długu. Bank of America po ogłoszeniu QE3 przygotował prognozę, że do końca 2014 roku suma bilansowa FEDu może urosnąć nawet do 5 bilionów (naszych) USD. Dość luźno nakładając na jeden wykres sumę bilansową FEDu, kurs złota i ropy od 2009 roku, można dojść do ciekawych przewidywań. Traktowałbym to z przymrużeniem oka, gdyż obecnie praktycznie na całym świecie dzieje się tyle różnych i ważnych rzeczy, że właściwie każda prognoza jest obarczona dużym ryzykiem niespełnienia. Wojna na Bliskim Wschodzie, napięcia polityczne w krajach muzułmańskich, Grexit i jego niezbadane skutki, może nawet opuszczenie unii monetarnej przez Niemcy, podejście (nowej/starej) amerykańskiej administracji do długu oraz rosnące ceny żywności. Zbyt dużo niewiadomych oraz sporo działań banków centralnych, często niestandardowych.



czwartek, 6 września 2012

Wykres dnia #3 - st. bezrobocia w Grecji


Może nie najciekawszy, w końcu dzisiaj dzień sponsorowany przez Super Mario, ale bardzo istotny. Stopa bezrobocia w Grecji, dane po czerwcu 2012 (link, link). W Grecji zmiana miesiąc do miesiąca bezrobocia o 1 punkt procentowy nie jest już niczym nadzwyczajnym.