środa, 27 czerwca 2012

Presja


Budowlanka ma oficjalnie swoich naśladowców. Podwykonawcy spółek budowlanych (między innymi DSS, PBG, HBP) w celu przyśpieszenia wyegzekwowania swoich pieniędzy lub postraszenia i wywarcia presji na spółce składali wnioski o upadłość. Pewnie do pewnego momentu wystarczyło tylko spółce budowlanej zagrozić złożeniem wniosku do sądu, co wiązałoby się w przymusem opublikowania raportu bieżącego. Ale jak już spółki nie miały jak reagować na groźby – brak płynności – to obserwowaliśmy wysyp wniosków o upadłość w całej branży. Dotyczyło to głównie do tej pory branży budowlanej w segmencie budownictwa drogowego.

A tutaj Bomi (sprzedaż detaliczna) wczoraj informuje (link), że wierzyciel złożył do sądu wniosek o upadłość, ale go nie opłacił. Nie musiał, sierpowy w spółkę trawił bezbłędnie. Czy to już jest nokaut, ciężko powiedzieć, ale kurs mówi wiele. Bomi ma ogromne problemy od dłuższego czasu, trwająca restrukturyzacja, emisja akcji, zmiany w akcjonariacie ora w zarządzie – generalnie sytuacja spółki jest ciężka. W mojej opinii w tej sytuacji istotnym jest kto złożył ten wniosek – spółka Brand Distribution Sp. z o.o. (link), czyli dostawca części towarów do sklepów Bomi. Naturalnym w tej branży wydaje się kredytowanie sklepów przez dostawców i opóźnione do granic możliwości terminy płatności, duże sieci w tej kwestii mają swoje przywileje. Ale widać tutaj, że dostawcy Bomi puszczają nerwy, gdyż składa wniosek i z premedytacja go w sądzie nie opłaca. W ocenie Zarządu złożenie nieopłaconego wniosku stanowi próbę wywarcia presji negocjacyjnej w toczących się rozmowach dotyczących wzajemnych rozliczeń. Oczywiście, presja negocjacyjna, ale nie sądzę, żeby Brand Distribution zdecydowałoby się na taki „ruch negocjacyjny”, gdyby wszystkie płatności i rozliczenia były regulowane zgodnie z umowami i przyjętymi praktykami obrotu handlowego.

poniedziałek, 18 czerwca 2012

DSS ponownie


DSS opublikował w piątek 15 kwietnia skonsolidowany raport kwartalny (link), a tam znalazł się taki kwiatek, o którym poniżej. Przypominam, pisałem o tym wcześniej tu (link), inne posty o DSS pod etykietą „DSS”. Niżej są dwa fragmenty z tego raportu, odpowiednio ze strony 10 i 36.



Najpierw drobne czepialstwo – raport jest za pierwszy kwartał 2012, a jeden z najważniejszych fragmentów całego sprawozdania brzmi: „na dzień publikacji niniejszego Raportu skonsolidowanego za rok obrotowy 2011”. To co, skopiowali to brutalnie z poprzedniego raportu, ktoś to w ogóle czytał? Co to znaczy, że DSS wnosi o uchylenie nakazu zapłaty w całości – chcą zapłacić Skarbowi Państwa w części albo w ogóle za kopalnię, którą nabyli półtora roku temu? Oni nabyli majątek obywateli Rzeczpospolitej, tak dla przypomnienia…

Jak dobrze rozumiem drugi fragment, to w skład grupy kapitałowej wchodzi Kopalnia Surowców Skalnych i jest ona konsolidowana, ale już spółka SSZ, poprzez którą DSS nabył KSS, nie jest. Czyli, DSS, spółka giełdowa, nadzorowana, której powierza się bez przetargu strategiczną budowę autostrady, o której płynności zapewnia sam minister polskiego rządu, konsoliduje sobie w raporcie przez ponad rok przychody z działalności spółki, za którą nie zapłaciła. A wehikuł w postaci sp. z o.o. wykorzystany do nabycia, będący podmiotem sporu sądowego ze Skarbem Państwa, sam prawdopodobnie ma na bilansie zobowiązanie za KSS (tego w pełni nie zweryfikowałem, ale raporcie DSS pobieżnie nie widzę nigdzie tego zobowiązania), nie jest konsolidowany w grupie.

Cudownie, to wszystko wygląda naprawdę cudownie, tak cudownie, że prawie nikt tego nie zauważa. DSS został dzisiaj przywrócony do obrotu na GPW i ku mojemu zaskoczeniu, do godziny 9:25 nabywców znalazło 187 tysięcy sztuk akcji. Dodatkowo, ponad tydzień trwa Euro, i już nikt nie mówi, lub nie chce mówić o podwykonawcach – zarówno DSSu jak i innych wielkich przedsiębiorstw.

niedziela, 17 czerwca 2012

Trzy wiedźmy


Wygasanie kontraktu i od razu potężne obroty 1,958 mld złotych na WIG20, zdecydowanie większe niż w ostatnim okresie oraz dużo większe niż na ostatnich 3 sesjach z wygasaniem. Poniżej wykres tickowy bez fixingu oraz pięciominutowy z całej piątkowej sesji.



czwartek, 14 czerwca 2012

Ruch EBC


Więc, oficjalnie, Hiszpania ma od wielkiej trójki rating BBB+ lub niższy. Od Standard & Poor’a BBB+ od 26 kwietnia (link), od Fitch’a BBB od 7 czerwca (link) i świeże Baa3 od Moody’s z dzisiaj, 13 czerwca (link). Wszystkie z perspektywą negatywną, z zastrzeżeniem, że tylko Moody’s uwzględnił w swojej ocenie szczegóły pomocy dla banków, która nawet może nie dojść do skutku. A Egan-Jones dodatkowo wczoraj nawet „nagrodził” Hiszpanię CCC+, ale z nimi jeszcze mało kto się liczy (link).

Co teraz? Zerohedge przypomina (link), że EBC po obniżce ratingu Hiszpanii do BBB+ lub poniżej może (powinien?) zwiększyć haircut o 5% na obligacjach Hiszpanii będących zastawem w EBC (w tym w operacjach LTRO). Autor tego artykułu (link) sugeruje, że EBC powinno być pragmatyczne i dostosować swoje zasady przyjmowania obligacji w zastaw zanim stanie się to kwestią rynkową. Dlaczego? Aby próbować ratować raz wartość tych obligacji na swoim bilansie, a dwa samą sytuację kraju i jego całego sektora bankowego. Tylko jak w takich warunkach może zostać odczytana reakcja EBC? Trzymanie się swoich zasad i reguł zmniejszy płynność podmiotów w sektorze i pogorszy ich sytuację, równolegle z trwającym powolnym runem na banki. Więc to stoi w sprzeczności z celem LTRO 1&2, skupu obligacji PIIGS przez ostatni rok i aktualnej pomocy bankom. Złagodzenie z kolei wysyła jasny sygnał o pewnej słabości EBC i poważności sytuacji. Reakcja rynków na to prawdopodobnie może być tylko jedna – negatywna, może nawet chwilowa panika. Prawdopodobnie, gdyż ostatnio napływa tyle różnych informacji mogących mieć potencjalnie istotny wpływ, negatywny lub neutralny, a rynek zachowuje się po swojemu, dlatego nie przesądzałbym kierunku w 100%. Przykład - EUR/USD spokojnie po komunikacie Moody’s tylko 20 pipsów w dół, odrobione już z resztą, a można było nawet mimo końca sesji w Stanach spodziewać się istotniejszego ruchu. Ciężki wybór.

Problem tylko jest taki, że obniżka ratingu już nastąpiła, jest to kwestia rynkowa, więc już dzisiaj (14 czerwca) powinien być ruch EBC. A warto pamiętać, że w kolejce do nieinwestycyjnego ratingu stoją Włochy.

środa, 13 czerwca 2012

Czyżby to już koniec spadków?


Nie sądzę, całe otoczenie makroekonomiczne i rynkowe mówi, że nie. Ale mimo greckich i francuskich wyborów, dzisiaj w wypadku pozytywnych nastrojów w Europie możemy naruszyć roczną linię trendu spadkowego. Byczy sygnał jednocześnie ze skrajnym pesymizmem w Europie – być może scenariusz na przyszły tydzień.


poniedziałek, 11 czerwca 2012

Już po euforii


Już jest po euforii, która nie trwała nawet doby. Tak jak podejrzewałem, rynek mógł odczytać informacje o pomocy bankom hiszpańskim negatywnie, pomimo początkowego entuzjazmu. Do tego nakładają się informacje z innych państw, niepocieszonych warunkami jakie „wynegocjowała” Hiszpania. Medialna łagodność i nie przedstawianie twardych warunków Hiszpanii może być amunicją dla antyeuropejskich partii w Grecji – wybory w niedzielę! Poniżej trzy wykresy: rentowność na rynku wtórnym dziesięcioletnich obligacji Hiszpanii i Niemiec oraz EUR/USD (źródła link, link), wszystkie w układzie godzinowym. Ewidentnie widać dzisiejszy optymizm na dzień dobry i potem powrót do rzeczywistość. Warto zauważyć, że na pierwszej sesji po ogłoszeniu przez premiera Hiszpanii zwycięstwa (link) różnica pomiędzy minimum a maksimum na rentowności hiszpańskich dziesięciolatek wynosiła dzisiaj prawie 50 punktów bazowych - to bardzo dużo, nawet jak na takie spekulacyjne obligacje.




niedziela, 10 czerwca 2012

A jakże, zwycięstwo...


Mariano Rajoy, Premier Hiszpanii w niedzielę próbował przedstawić decyzję jego kraju o szukaniu pomocy dla banków w wysokości 100 miliardów EUR z europejskich środków ratunkowych jako zwycięstwo. Premier Rajoy stwierdził, że polityka oszczędnościowa jego rządu zapobiegła zupełnemu bailout’owi, który zmusiłby Hiszpanię do oddania samodzielności rządzenia do Brukseli (link).

Cytat dnia. Zwycięstwo, to zawsze jest zwycięstwo, bez względu na warunki i okoliczności. Przecież ile to już razy w ostatnich dwóch latach uratowano Grecję…?

Szerzej o kulisach i warunkach pomocy hiszpańskiemu sektorowi bankowemu tutaj (link, link, link, link). Co jest istotniejsze, te 100 miliardów EUR zwiększy dług publiczny Hiszpanii, ma być oprocentowane na poziomie około 3% (przy około 5-6% na przetargach obecnie hiszpańskich papierów) i ma pochodzić między innymi z mechanizmu ESM, którego jeszcze Niemcy nawet nie ratyfikowali. Ciężko tutaj mówić niezaprzeczalnym sukcesie czy zwycięstwie, gdyż sytuacja Hiszpanii jest po prostu zła (tutaj o tym pisałem wcześniej link, link). 100 miliardów EUR problemów strukturalnych kraju nie rozwiąże, ewentualnie może odwlec w czasie problemy kolejnych banków, ale nie podejrzewam, aby ta kwota pomogła definitywnie wszystkim bankom. Osobną rzeczą jest reakcja rynków na tą informację, w istocie złą, gdyż wcześniej potrzeby banków szacowana na zdecydowanie niższą kwotę – ta może być różna. Wystarczy, że w kolejnym tygodniu będą dobre lub fatalne dane makro, jakaś niefortunna wypowiedź z Grecji (wybory za tydzień) bądź coś innego - ruch może być w dowolną stronę.

Wyparowało!


Z wartości akcji i obligacji znajdujących się w portfelach funduszy wyparowały miliardy złotych – grzmi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI (link).


Niesamowite – wyparowało, znikło, zapodziało się i już nie ma. A może od dawna tej wartości nie było, lub systematycznie się zmniejszała, na co wskazuje sam kurs akcji? Ja akurat bardzo nie lubię stwierdzenia, że „miliony wyparowały z giełdy”, gdyż nie wiadomo co się dzieje w odwrotnym przypadku, gdy są wzrosty. To co, miliony się wtedy magicznie materializują?

W piątek PBG poinformowało również, że Union Investment TFI S.A. złożyło wniosek o natychmiastowy wykup obligacji o wartości nominalnej 305,1 milionów złotych (link). Tutaj (link) znajduje się ciekawe podsumowanie działalności Union Investment TFI w kontekście papierów dłużnych PBG, napisane prawdopodobnie przez jednego z jego klientów, polecam!

piątek, 8 czerwca 2012

Czarnowidztwo przez analogię


Pomyliłem się, przyznaje. Założyłem, że banki nie będą wypowiadać kredytów PBG dopóki nie poznają warunków emisji obligacji zamiennych, czyli praktycznie do NWZA 28 czerwca. Tutaj jednak miała miejsce spora niespodzianka, choć pewnie niektórzy się jej spodziewali – wnioski zarządu o upadłość układową (link) PBG, Hydrobudowy i Aprivii.

Spółka próbuje się w ten sposób bronić. Jednak efektem jest brak cierpliwości wierzycieli i nie tylko:
·     Narodowe Centrum Sportu wzywa do zapłaty ponad 300 mln złotych kar (link) – intrygujące są głosy niektórych „inwestorów” chcących, aby NCS działające w imieniu Skarbu Państwa nie dobijało leżącego, bo to największa polska grupa budowlana itd.,
·  Wypowiedzenie oraz zakończenie okresu obowiązywania umowy w sprawie czasowego i warunkowego powstrzymania się od egzekwowania zobowiązań (link) przez PBP S.A. i BGŻ S.A. – obowiązuje dla wszystkich banków podpisanych pod tą umową,
·      Złożenie żądań natychmiastowego wykupu Obligacji przez Obligatariuszy (link) przez IDEA TFI oraz Amplico PTE o łącznej wartości nominalnej 116,7 mln złotych,
·     Wypowiedzenie umów kredytowych (link) przez HSBC, BGŻ, ING, PBP oraz potrącenie przez PBP środków pieniężnych z rachunku bankowego PBG w wysokości prawie 3 mln złotych (kolejne uszczuplenie płynności).

To wszystko na ten momentu, kolejne „ciosy” dla PBG mogą się pojawiać w następnych dniach.

Trystero (link) zacytował fragment listu do akcjonariuszy wiceprezesa PBG z 27 kwietnia 2011 roku, gdy kurs był na poziomie około 160 złotych:
Zdajemy sobie sprawę, że zachowanie kursu akcji spółki PBG jest niepokojące dla inwestorów, niemniej jednak nie widzimy podstaw fundamentalnych do odnotowywanych ostatnio spadków. Rzeczywiście kurs akcji spółki PBG jest najniższy od prawie 5-ciu lat, jednak w naszej ocenie nie ma to związku z żadnym negatywnym zdarzeniem, które zaistniało lub mogłoby zaistnieć w spółce i wpłynąć na znaczącą jej przecenę.
Osobiście uważam, że przed PBG stoi ogromna szansa dalszego dynamicznego rozwoju, a ten rok będzie kluczowy. Pragnę uspokoić wszystkich naszych inwestorów i zapewnić, że strategia PBG jest konsekwentnie realizowana, co w naszej ocenie w konsekwencji przełoży się pozytywnie na wycenę spółki.
Treść nie wymaga zbytniego komentarza (kurs teraz „wisi” dzisiaj już drugi raz przy cenie około 5,30 złotych), listy zarządów zawsze są nacechowane skrajnym optymizmem… Natomiast nie wierzę, że w zarządzie nie zdawali sobie sprawy, jakie są zagrożenia, jak wygląda sytuacja płynnościowa spółki, itd.

Co do tytułowego czarnowidztwa, ja widzę analogię do niezakończonej historii DSS. 6 kwietnia 2012 DSS złożył do sąd wniosek o upadłość układową (link), a sąd ogłosił 17 kwietnia 2012 upadłość likwidacyjną (link). Decyzja sądu oparta była na analizie sytuacji finansowej spółki oraz wcześniejszych wnioskach wierzycieli o upadłość likwidacyjną. Oczywiście, DSS i PBG to dwie różne spółki pod względem wielkość, portfela, działalności, sytuacji finansowej, problemów natury prawnej, etc. Wszyscy na ten układ teraz liczą, bo to jest jedyna możliwość utrzymania działalności spółki, miejsc pracy (kilkadziesiąt tysięcy co najmniej), kontynuacji prac na tak ważnych projektach dla państwa jak gazoport czy energetyka, zmniejszenie strat dla banków czy w końcu akcjonariuszy (w tym też tych nieświadomych poprzez OFE). Już pojawiają się teorie, że likwidacja PBG to jest metoda na zrobienie „miejsca” na polskim rynku dla grup budowlanych z Europy Zachodniej lub Chin. Im gorsza sytuacja, tym większa szansa na pomoc dla PBG od na przykład jednego z chińskich banków lub przejęcie przez podmiot zachodnioeuropejski. Nie wykluczałbym takiego scenariusza, choć pod względem politycznym jest mało realny.

PBG to skomplikowany, wielowymiarowy problem, którego dogłębna analiza może dostarczyć ciekawych i ważnych wniosków na przyszłość. Przypuszczam, że na ten temat powstanie niejedno opracowanie naukowe, książka lub doktorat. Jak się cała ta historia zakończy, tego teraz nie wiem i nawet nie chcę specjalnie prognozować poza jednym stwierdzeniem: na pewno nie będzie bezboleśnie.

niedziela, 3 czerwca 2012

Kumulacja


Na GPW też mamy kumulacje. Hydrobudowa Polska S.A. w piątek po sesji opublikowała taki oto raport bieżący (cytuje fragment link):

„Zarząd HYDROBUDOWY POLSKA S.A. (Spółka) informuje, że w dniu 1 czerwca 2012 r. powziął informację o złożeniu w Sądzie Rejonowym Poznań – Stare Miasto w Poznaniu, XI Wydział Gospodarczy do Spraw Upadłościowych i Naprawczych:
a) w dniu 24 maja 2012 r. przez RESBUD S.A. z siedzibą w Rzeszowie wniosku o ogłoszenie upadłości Spółki obejmującej likwidację majątku. Wnioskodawca ten wskazał, że Spółka zalega mu z płatnościami w kwocie 59.634,04 zł wraz z odsetkami.
b) w dniu 24 maja 2012 r. przez PREUSBUD Sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie wniosku o ogłoszenie upadłości Spółki obejmującej likwidację majątku. Wnioskodawca ten wskazał, że Spółka zalega mu z płatnościami w kwocie 129.418,39 zł wraz z odsetkami.
c) w dniu 28 maja 2012 r. przez "WOD – KAN GRZENKOWICZ" Sp. z o.o. w Kartuzach wniosku o ogłoszenie upadłości Spółki obejmującej likwidację majątku. Wierzyciel ten wskazał, że łączna wartość wymagalnych zobowiązań Spółki wobec wnioskodawcy wynosi 770.570,66 zł.
d) w dniu 29 maja 2012 r. przez Invest Team Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie wniosku o ogłoszenie upadłości Spółki obejmującej likwidację majątku. Wierzyciel ten wskazał, że na dzień 25 maja 2012 r. zobowiązania Spółki wobec wnioskodawcy sięgały kwoty 578.876,42 zł wraz z odsetkami.
e) w dniu 31 maja 2012 r. przez AFT Sp. z o.o. z siedzibą w Poznaniu wniosku o ogłoszenie upadłości Spółki obejmującej likwidację majątku. Wierzyciel ten wskazał, że w dniu złożenia wniosku Spółka nie uregulowała zobowiązania wobec wnioskodawcy w kwocie 2.812.124,73 zł.
f) w dniu 31 maja 2012 r. przez Agencję Ochrony Wena Sp. z o.o. z siedzibą w Gdańsku wniosku o ogłoszenie upadłości Spółki obejmującej likwidację majątku. Wierzyciel ten wskazał, że na dzień złożenia wniosku Spółka zalega mu z zapłatą kwoty 280.701,38 zł. (…)”

Tutaj pisałem o wcześniejszych wnioskach wobec HBP (link). Ta cała litania sześciu wniosków to raz wyraz desperacji (słusznej!) podmiotów, którym HPB zalega z płatnością, a dwa efekt umowy PBG z bankami (więcej link). Oczywiście można się było tego spodziewać, wręcz należało. To jest kolejna cegiełka do problemów PBG, poza nowym ratingiem od S&P (Selective Default z czwartku link) oraz kolejnego historycznego minimum 16,51 PLN z piątku. Tylko że HBP to jest tylko jedna spółka z grupy, gdy PBG ma dość złożoną strukturę swojej grupy kapitałowej. Kolejne wnioski w całej grupie to przypuszczalnie kwestia czasu oraz test wytrzymałości banków. Zakładam, że do czasu poinformowania rynku o warunkach emisji pierwszej transzy obligacji zamiennych, żaden z banków nie podejmie decyzji o wypowiedzeniu umowy, gdyż zależy im na raz przetrwaniu spółki, a dwa odzyskaniu swoich pieniędzy. Ciekawa dyskusja na temat sytuacji w PBG jest od dłuższego czasu na forum StockWatch.pl (link), jeśli ktoś chciałby poznać więcej szczegółów i opinii innych uczestników rynku. Jednak uprzejmie ostrzegam, że wpisy tam są nacechowane różnymi emocjami i oryginalnymi teoriami, mimo to mogą być źródłem ciekawych informacji o spółce oraz o podejściu do niej różnych ludzi.

Tylko coraz trudniej o cierpliwość, gdy okazuje się, że HBP nie płaci nie tylko podmiotom wykonującym dla niej usługi i prace budowlane. W raporcie HBP wymieniona jest również spółka zajmująca się ochroną mienia (nie wiem, czy ochroną nieruchomości czy może też terenów prac budowlanych)! To tylko może świadczyć o skali problemów płynnościowych spółki, bo równie dobrze spółka może nie regulować na bieżąco swoich innych zobowiązań wobec innych „niebudowlanych” podmiotów. Ja tego nie sugeruje oczywiście, ale taka możliwość jest realna, jeśli już podmioty jak agencja ochrony muszą w ten sposób egzekwować swoje pieniądze.

Cierpliwość, nie mówiąc już o zaufaniu. Ten raport ukazał się w piątek po sesji, więc w poniedziałek rano otwarcie i kolejne 30-60 minut handlu na HBP i PBG może być warte obserwowania. Większą zmienność spowodowałby komunikat tej samej treści opublikowany w poniedziałek o 8:45 rano. Tylko marne to pocieszenie dla inwestorów instytucjonalnych, w tym przykładowo ING OFE, które dalej nie poinformowało oficjalnie o zmniejszeniu swojego zaangażowania (akcjonariat PBG link, HBP link oraz mój wcześniejszy tekst o tym link). A jeśli mówimy o OFE, to chodzi mi też oczywiście o jego klientów…