DSS opublikował w piątek 15
kwietnia skonsolidowany raport kwartalny (link), a tam znalazł się taki kwiatek, o
którym poniżej. Przypominam, pisałem o tym wcześniej tu (link),
inne posty o DSS pod etykietą „DSS”. Niżej są dwa fragmenty z tego raportu,
odpowiednio ze strony 10 i 36.
Najpierw drobne czepialstwo –
raport jest za pierwszy kwartał 2012, a jeden z najważniejszych fragmentów
całego sprawozdania brzmi: „na dzień publikacji niniejszego Raportu
skonsolidowanego za rok obrotowy 2011”. To co, skopiowali to brutalnie z
poprzedniego raportu, ktoś to w ogóle czytał? Co to znaczy, że DSS wnosi o
uchylenie nakazu zapłaty w całości – chcą zapłacić Skarbowi Państwa w części
albo w ogóle za kopalnię, którą nabyli półtora roku temu? Oni nabyli majątek obywateli
Rzeczpospolitej, tak dla przypomnienia…
Jak dobrze rozumiem drugi
fragment, to w skład grupy kapitałowej wchodzi Kopalnia Surowców Skalnych i
jest ona konsolidowana, ale już spółka SSZ, poprzez którą DSS nabył KSS, nie
jest. Czyli, DSS, spółka giełdowa, nadzorowana, której powierza się bez
przetargu strategiczną budowę autostrady, o której płynności zapewnia sam
minister polskiego rządu, konsoliduje sobie w raporcie przez ponad rok przychody
z działalności spółki, za którą nie zapłaciła. A wehikuł w postaci sp. z o.o.
wykorzystany do nabycia, będący podmiotem sporu sądowego ze Skarbem Państwa,
sam prawdopodobnie ma na bilansie zobowiązanie za KSS (tego w pełni nie
zweryfikowałem, ale raporcie DSS pobieżnie nie widzę nigdzie tego zobowiązania),
nie jest konsolidowany w grupie.
Cudownie, to wszystko wygląda naprawdę
cudownie, tak cudownie, że prawie nikt tego nie zauważa. DSS został dzisiaj
przywrócony do obrotu na GPW i ku mojemu zaskoczeniu, do godziny 9:25 nabywców
znalazło 187 tysięcy sztuk akcji. Dodatkowo, ponad tydzień trwa Euro, i już nikt
nie mówi, lub nie chce mówić o podwykonawcach – zarówno DSSu jak i innych
wielkich przedsiębiorstw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz