niedziela, 31 marca 2013

Jak nas (czasem) widzą na Zachodzie?


Zdarza mi się czytać anglojęzyczne blogi i od czasu do czasu coś o Polsce się na nich pojawi (na przykład tutaj o KGHM na Zerohedge link). Czasami się nie pojawi, a jednak niektórym się będzie wydawało, że chodzi właśnie o Polskę (link). Natomiast ten mnie po prostu zdziwił (link).

Po pierwsze, sam wpis jest linkiem wraz z bardzo mało wnoszącym komentarzem. Po drugie, autor nie zrozumiał, co jest w artykule, do którego linkuje. Najpierw myślałem, że jakaś nieprawdziwa informacja została zamieszczona w artykule FT (link), nawet podejrzewałem, że napisał go Anglik z Londynu bez lokalnego rozeznania, a jednak okazało się, że wszystko jest okej (polecam przeczytać, tylko trzeba się zarejestrować wcześniej). Napisałem więc komentarz, gdyż z perspektywy osoby mieszkającej w Polsce ma się większe rozeznanie w "lokalnych" sprawach. Na co dostałem stanowczą odpowiedź, że jakiś kompromis został osiągnięty, i tak jest napisane w artykule na FT. Otóż nie jest tam nic napisane o żadnej umowie, kompromisie, tylko o samej sugestii ze strony rządu. "The FT article linked says it best." Nie mówiąc o polskich mediach, w których też nie ma nic o umowie, tylko o luźnej sugestii premiera.

Wniosek? Dla niektórych komentatorów z Zachodniej Europy lub Stanów jesteśmy tak nieistotni, że nie czytają nawet dokładnie artykułów, do których sami linkują pisząc o nas. 

60% - serio?


Tak patrzę na ten tekst na Bloombergu i nie dowierzam (link).
"Cyprus may imposes losses of as much as 60 percent on Bank of Cyprus Plc accounts exceeding 100,000 euros ($128,000) as part of an aid deal to stop the country from going bankrupt. Customers will have 37.5 percent of their deposits above this amount converted into shares with full voting rights and access to any future Bank of Cyprus dividend, the Nicosia-based central bank said in an e-mailed statement. A further 22.5 percent will be temporarily withheld to ensure the lender meets the terms of its recapitalization, as agreed under Cyprus’s loan agreement with international creditors, the central bank said."

60%? Przecież to nie tylko osoby fizyczne ucierpią na tym (w socjalistycznej ideologii jeszcze można by jakoś to motywować, żeby zamożni ludzi zrzucili się na wspólny cel)! Przedsiębiorstwa, ZH opisywał ostatnio przypadek (link), jak zupełnie zablokowano płynność na rachunkach - z dołączonego zdjęcia wynikałoby, że blokowano więcej niż ewentualne 10% wielkości rachunku (wnioskuję po dacie ostatniej transakcji). Straty przedsiębiorstw, utrata płynności oznacza serię bankructw. Elementów dalszego łańcuszka naprawdę nie ma już co wymieniać, wszyscy go znają.

Doprawdy, po tych "60%" chciałbym zobaczyć jak premier Hiszpanii mówi, że podobnego scenariusza nie będzie w jego kraju. Nie wiem, jak teraz europejscy politycy będą w stanie przekonać ludzi do trzymania pieniędzy w bankach. O ile jeszcze ludzie z aktywami gotówkowymi poniżej limitu gwarancji może mniej będą się bać, tak teraz, po dwóch tygodniach od szoku, ludzie z rachunkami powyżej 100 tysięcy euro nawet nie będą ryzykować. Ci ludzie nie są głupi, będą wiedzieć, co się stało na Cyprze, mają też doradców, opiekunów lub znajomych, którzy im wytłumaczą dlaczego powinni zabezpieczyć swoją gotówkę. Dla takich ludzi ucieczka z kapitałem do banku niemieckiego nie będzie większym kosztem (o ile już tego nie zrobili). A to oznacza albo kolejny cios w płynność banków, albo konieczność wprowadzenia ogólnoeuropejskich ograniczeń w przepływie kapitału. Ktoś pamięta jeszcze, na czym opiera się Unia Europejska?

Brak wyobraźni (link). Nie tylko w ostatnim miesiącu.

piątek, 29 marca 2013

Nowy trend działań antykryzysowych?


Widać, że lekcję z Cypru niektórzy zaczynają wyciągać bardzo szybko, na przykład w Kanadzie. W projekcie budżetu znalazła się propozycja legislacji mechanizmu zamiany "niektórych zobowiązań banku" w kapitał (link).

"The Government proposes to implement a ―bail-in regime for systemically important banks. This regime will be designed to ensure that, in the unlikely event that a systemically important bank depletes its capital, the bank can be recapitalized and returned to viability through the very rapid conversion of certain bank liabilities into regulatory capital. This will reduce risks for taxpayers. The Government will consult stakeholders on how best to implement a bail-in regime in Canada. Implementation timelines will allow for a smooth transition for affected institutions, investors and other market participants."

To niewątpliwie będą intrygujące "konsultacje" z akcjonariuszami banków, jak uregulować mechaniczne cięcia depozytów. No bo przecież o jakie jeszcze aktywa może tutaj chodzić. 

środa, 27 marca 2013

Fantazja #2


Nie masz co zrobić z milionem złotych? Możesz codziennie podbijać TKO na innej spółce, może ktoś się nabierze na złudne wrażenie popytu. Skotan, dzisiaj odpowiednio o godzinie około 8:55 i 9:10.



wtorek, 26 marca 2013

Kolejni...


Autentycznie, nie rozumiem na podstawie wydarzeń ostatnich dwóch tygodni, jaki prawem ta informacja ma być "BREAKING". Tak samo, jak ciężko mi zrozumieć, dlaczego w całym medialnym przekazie media koncentrują się na podstawowych i często nieistotnych informacjach (informacja o cięciu ratingu cypryjskich banków dzisiaj: link). Czy w polskich mediach widzieliście, słyszeliście lub czytaliście informacje o Cyprze bez obowiązkowej wstawki o Rosji, rosyjskich depozytach i brudnych pieniądzach? Ja niestety takiej nie mogę sobie przypomnieć.


To zaczyna być coraz mniej śmieszne


Mam ciche wrażenie, że dla jednego z polskich głównych mediów ekonomicznych informacją ostatniej godziny jest ścięcie ratingu cypryjskich banków. To jest tak nieistotna informacja, przecież od ponad tygodnia ludzie w Europie kombinują jak te banki uratować (od tygodnia usilnie, od ponad roku znacznie mniej medialnie), to przecież powszechnie wiadomo, że są na krawędzi niewypłacalności.

Co jest istotną informacją w tym całym szumie medialnym? Na przykład to (link, link, link):
"No one knows exactly how much money has left Cyprus' banks, or where it has gone. The two banks at the centre of the crisis - Cyprus Popular Bank, also known as Laiki, and Bank of Cyprus - have units in London which remained open throughout the week and placed no limits on withdrawals. Bank of Cyprus also owns 80 percent of Russia's Uniastrum Bank, which put no restrictions on withdrawals in Russia. (...) While ordinary Cypriots queued at ATM machines to withdraw a few hundred euros as credit card transactions stopped, other depositors used an array of techniques to access their money."
“If a solution is not found and suppliers do not revoke their decision to only serve supermarkets that pay in cash then there will be a problem, and gaps on the shelves (...) At present the supplies that supermarkets have will last two or three more days but if suppliers don’t revoke their decision there will be shortages, (...)”

Czyli, można zablokować prawie cały bank, ograniczyć ludności na 1,5 tygodnia dostęp do środków pieniężnych, zostawiając placówkę w Londynie (Grecji chyba też), gdzie nie ma żadnych ograniczeń. Dodatkowo, przedsiębiorcy oczekują tylko gotówki (nie ma się czemu tutaj dziwić, może dożyjemy takiego dnia w tym roku, że europejscy urzędnicy nakażą swobodnie działającym przedsiębiorstwom akceptowanie konkretnego sposobu płatności jakiego oni nie chcą?). Efekt - możliwe braki żywności w sklepach, a to jest informacja właśnie sprzed dwóch, trzech dni. A dzisiaj się okazuje, że banki będą zamknięte jeszcze co najmniej do czwartku (link)!

Ale, jak zawsze, nieistotna informacja o ratingu banków jest najważniejsza.

Przy okazji, widziałem gdzieś komentarz, że w wyniku ostatnich decyzji PKB Cypru skurczy się o 15-20% w tym roku. Skutek, zupełny brak możliwości obsługi długu przez Cypryjczyków, nie mówiąc o bezrobociu. A o ile pamiętam, po to zdecydowana się naruszyć "świętość" depozytów (abstrahując od tego, czy słusznie lub nie), żeby dług Cypru był "sustainable" w dłuższym terminie. Już jest pewne, że nie będzie. Ile ludzi zostanie zwolnionych z sektora bankowego? Czy ktoś jeszcze będzie chciał przyjechać na wakacje i zapłacić 500-1000 EUR za noc w apartamencie (turystyka i hotelarstwo skoncentrowane na Rosjanach)? 

wtorek, 19 marca 2013

Widełki statyczne


Przed chwilą po raz drugi przesunięto widełki statyczne na City Interactive (CIA) - z 21,19 na całe 21,00. Około 1 punkt procentowy niżej, szaleństwo. Jeśli ktoś obserwował, co się dzieje w arkuszu, to wie, że było prawie pewne, że obróci tyle ile się da, ale w granicy dolnych widełek i zawiesi notowania ponownie, co zresztą widać w zestawieniu transakcji. CIA to dzisiaj ewidentny spadający nóż, a takie czekanie na pojawiający się popyt (w tym przypadku) to jak dla mnie nie działa jako próba ograniczenia spadków poprzez uspokojenie nastrojów w trakcie równoważenia. Bardziej wygląda to na zbieranie popytu. Ciekawe ile kupionych dzisiaj papierów już poszło w stop loss'ach? I ile kupionych w ostatniej godzinie dzisiaj i jutro zostanie sprzedanych niżej?



niedziela, 17 marca 2013

Cytat dnia #6 - Game changer


But maybe the European Union (EU) is no longer a civilised democracy? (...)This is a breach of fundamental property rights, dictated to a small country by foreign powers and it must make every bank depositor in Europe shiver. Although the representatives at the bailout press conference tried to present this as a one-off, they were not willing to rule out similar measures elsewhere - not that it would have mattered much as the trust is gone anyway. (...) If you can do this once, you can do it again. if you can confiscate 10 percent of a bank customer's money, you can confiscate 25, 50 or even 100 percent. I now believe we will see worse as the panic increases, with politicians desperately trying to keep the EUR alive. (...)This is a major, MAJOR game changer and the fallout will be with us for a long time to come. I believe it could be the beginning of the end for the Eurozone as this is an unbelievable blow to the already challenged trust that might be left among investors. Talk about a possible own goal.

Lars Seier Christensen, co-founder & CEO, Saxo Bank A/S (link).

Myślę, że tak naprawdę to nikt nie przewidzi dobrze konsekwencji tego postanowienia. Od wczoraj na pewno będzie rządom trudniej przekonać obywateli do pozostawienia pieniędzy na depozytach w bankach przy rzeczywistych kłopotach płynnościowych sektora i finansowych państwa. Gwarantowanie depozytów przez państwo? W najtrudniejszym dla gospodarek momencie ludzie w Europie będą wypłacać pieniądze na wszelki wypadek, pogarszając tylko sytuacje banków. Autentycznie, brak wyobraźni.

sobota, 16 marca 2013

Europejskie absolutne zero wyobraźni w kontekście historii ratowania Cypru


News dnia, Cypr i pakiet ratunkowy, pewnie każdy z Was już o tym czytał lub słyszał (link, komentarz Trystero link). Takiego postanowienia i warunku się nie spodziewałem, nie wiem, czy ktokolwiek się spodziewał. Nałożyć jednorazową opłatę od depozytu do około 10% wielkości każdego depozytu w bankach cypryjskich i zaoferować w zamian akcje bankrutujących banków? Przecież to się wydaje bardzo nieprzemyślany pomysł, a jednak to ogłoszono.

Kto to wymyślił? Urzędnicy strefy euro (rozumiem najwyżsi to zaakceptowali) i MFW. Nie wiedziałem, że można zaocznie pozbawiać w Europie ludzi pieniędzy zdeponowanych w bankach? Podejrzewam, że sam mechanizm jest legalny, bo nie sądzę, żeby tego nie sprawdzono i narażono się na takie ryzyko w Brukseli, ale nie jestem tego pewien. Podobno na Cyprze nie ma już pieniędzy w bankomatach, ale to nic dziwnego po tej informacji.

Ja się zastanawiam, czy ktoś tą decyzję przemyślał? Przecież od 4 lat w Europie chucha się i dmucha na banki i podkreśla bezpieczeństwo depozytów, podwyższając progi gwarancji państwowych, wstrzykując gotówkę w sektor bankowy w zamian za śmieciowe obligacje, bardzo tanio finansuje się banki LTRO i stoi z masywnym OMT na wszelki wypadek. I tutaj nagle informacja, że depozyty społeczeństwa nie są święte, że w celu ratowania finansów gospodarki można ludziom pomniejszyć wartość ich oszczędności, od tak. No to przecież taki przekaz trafia do wszystkich ludzi w Europie - "trzymasz pieniądze w banku, możesz część stracić poprzez odgórne ustalenia europejskich urzędników" oraz "to nie są twoje pieniądze, skoro organy międzynarodowe mogą Cię części pozbawić".

Na miejscu Greków czy Hiszpanów dawno trzymałbym w tamtejszych bankach tylko tyle gotówki ile jest niezbędne do bieżącego zarządzania płynnością. Nie wiem, czy przypominacie sobie, ale ostatnie trzy cztery lata w Hiszpanii to ciągła walka o zachowanie płynności całego sektora. Wielokrotnie mówiło się, że jest run na banki, pokazywano dane o zmniejszającej się wielkości depozytów, ale zawsze kontrowano to działaniami programów ratunkowych, LTRO czy ewentualną interwencją EBC. Teraz przeciętny Hiszpan będzie myślał, że jeśli rzeczywiście będzie źle, to schemat z Cypru się powtórzy w Hiszpanii, bo dlaczego by nie? Co stoi na przeszkodzie, przecież to już się stało. Więc jeśli będzie miał pieniądze w bankach, to część albo wszystkie wypłaci na wszelki wypadek. Teraz albo w najbliższym czasie, w zależności, kiedy sąsiad i rodzina będą wypłacali. Pieniędzy w formie fizycznej jest mniej niż ulokowanych depozytów, więc dla kogoś może braknąć, co tylko może napędzać panikę i run.

To samo we Włoszech, Portugalii. Dokładając do tego bezrobocie, niestabilność lub brak rządów oraz niezadowolenie społeczne, perspektywa nie wygląda dobrze. Więc, albo sprawa z Cyprem to była bardzo nieprzemyślana decyzja, albo europejscy decydenci mają jakiś mechanizm (poza OMT) do opanowania ewentualnego ogromnego runu na banki, o którym my jeszcze nie wiemy. 

wtorek, 12 marca 2013

Gorzej się nie dało...?


Usłysz w CNBC o ważnym info, nie pamiętaj tickera spółki, żeby szybko ją dodać do swojego arkusza, po czym spóźnij się 3-4 sekundy (razem z czasem dotarcia do Warsetu)... A dało się w 5 minut oddać po 19,60.



DSS - koniec historii i żadnej kary?


Przegapiłem komunikat ze spółki z piątku (dawno już nie obserwuję DSS), ale dzisiaj o temacie przypomniano w CNBC. DSS w komunikacie (Raport bieżący 17/2013 link) poinformował, że Minister Skarbu Państwa odstąpił od umowy sprzedaży KSS S.A. w Złotoryi. Dużo na ten temat pisałem (posty oznaczone etykietą DSS link), gdyż całe zamieszanie ze Złotoryją było naprawdę interesujące, zwłaszcza w kontekście całej upadłości spółki i problemów z A2 - polecam przeglądnięcie tych postów.

Okej, SP odstępuje od umowy, nic dziwnego. Dziwne jest to, że dzieje się to dopiero teraz, po ponad dwóch latach całej historii. Dodatkowo, dzisiaj około godziny 13 w CNBC wywiadu udzielał członek Zarządu DSS (może CNBC umieści zapis tej wypowiedzi niedługo?) i oświadczył na pytanie o potencjalne kary, że ich nie będzie. Nie wiem, czy taki wywiad telefoniczny w telewizji traktować za oficjalne stanowisko spółki, ale nie chce mi się wierzyć w to, że za całą tą historię spółka nie poniesie żadnych konsekwencji. I jako obywatel będę autentycznie zbulwersowany, że Skarb Państwa nie będzie się domagał żadnego odszkodowania, chyba, że ten krok dopiero nastąpi.

Bo jeśli nie będzie żadnych konsekwencji dla spółki, to pozostałe podmioty gospodarcze w Polsce dostaną jasny sygnał. "Nie masz gotówki i środków, a nie chcesz, aby spółka Skarbu Państwa znalazła się w rękach konkurencji? Przelicytuj wszystkich wiedząc, że prawdopodobnie nigdy za prywatyzowaną spółkę nie zapłacisz, a Skarb Państwa i tak po kilku latach anuluje całą transakcję nie wyciągając żadnych konsekwencji." Naprawdę nie wiem, dlaczego SP jeszcze nie podjął jakiś kroków, ale patrząc na całą historię DSS i A2, żadne uzasadnienie mnie już nie zdziwi.

(Oczywiście nie posiadam wiedzy, czy Zarząd DSS decydując się na tą transakcję wiedział, że nie wypełni zobowiązania i niczego nie próbuje sugerować. Swoją wiedzę opieram na raportach bieżących i okresowych spółki.)

poniedziałek, 11 marca 2013

Tym się kierowała RPP?


Pojawił się przed chwilą raport NBP o inflacji (link) i prawdopodobnie część podstaw jakimi kierowała się RPP tnąc stopy do 3,25 punktu procentowego na ostatnim posiedzeniu. Generalnie w blogosferze pojawiały się opinie, że cięcie o 50 punktów bazowych po czterech z rzędu obniżkach o 25 punktów musiało być spowodowane czymś, co właśnie będzie w projekcji inflacji i PKB, o której RPP miało wiedzę. Można to było też wnioskować na podstawie wypowiedzi członków RPP przed posiedzeniem i potencjalnego rozkładu głosów. Tak naprawdę to wydawało się, że obniżka o 25 punktów zależy od jednego głosu, a okazało się, że zdecydowano o obniżce o 50 punktów. I rzeczywiście - proszę zobaczyć na prognozę bezrobocia w projekcji PKB. To oczywiście są wartości według. BAEL a nie GUS. Wydaje mi się, że właśnie ta prognoza bezrobocia (i jego całościowy wpływ na gospodarkę) była kluczowa dla RPP. Bo co by nie powiedzieć, ale ta prognoza wygląda po prostu źle.




czwartek, 7 marca 2013

ShareEconomics.pl


Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię szperać po blogach ekonomicznych/finansowych/giełdowych w poszukiwaniu ciekawych tekstów, wykresów czy opracowań. Obłędne źródło informacji, naprawdę. Pewnie te osoby, które zaglądają tu od dłuższego czasu widzą, że spora część moich wpisów jest oparta o to, co gdzieś znajdę, rozwinę i skomentuję. A to wygląda tak, że z jednego bloga czy źródła przechodzisz do kolejnych pięciu, potem do kolejnych itd.

Jedyny problem jest taki, że źródeł (blogów, raportów, opracowań, infografik, wykresów) jest za dużo, a czas jest ograniczony. Dodatkowo, nie wszystkie treści pojawiające się w arcyciekawych źródłach (i tych odrobinę mniej ciekawych również) nadają się do dalszego udostępniania innym. Stąd pojawił się pomysł, aby już takimi wybranymi treściami podzielić się z innymi osobami, o podobnych zainteresowaniach, a przy okazji stworzyć pewnego rodzaju zbiór linków do tych źródeł. Pomysł nie jest innowacyjny, gdyż bazuje na koncepcji grupy społecznościowej, której członkowie sami takie treści znajdują i udostępniają dalej. Im więcej osób w tym uczestniczy, tym więcej pojawiających się treści i większa szansa, że ktoś znajdzie świetny tekst, którego po prostu nie wypada nie przeczytać.

Tak powstało Share Economics - grupa mailingowa, której członkowie dzielą się między sobą znalezionymi w sieci interesującymi tekstami, raportami, grafikami lub innymi publikacjami z zakresu szeroko pojętej tematyki ekonomicznej, finansowej oraz giełdowej. Przy czym Share Economics nie będzie działało "mechanicznie" przekazując dalej nowe treści z określonej listy źródeł. Tutaj treści do przekazywania wybierają członkowie Grupy i nie wiadomo, co znajdą jutro. Może jakiś rewolucyjny artykuł naukowy sprzed trzech lat, o którym nikt w Polsce nie słyszał? Na pewno nie pojawią się reklamy, rekomendacje czy analizy techniczne instrumentów finansowych.

Zachęcam do zaglądnięcia na stronę Grupy, gdzie możecie znaleźć więcej informacji o zasadach działalności Share Economics. Grupa istnieje ponad trzy miesiące i do tej pory jej wielkość była ograniczona wielkością organizacji studenckiej, ale myślę, że spełniała swoją rolę całkiem przyzwoicie - pozwalała dzielić się z innymi ciekawymi wyszperanymi w sieci materiałami. Teraz mam nadzieję, że dzięki nowym członkom zacznie pojawiać się jeszcze więcej jeszcze ciekawszych treści. Zapraszam do przyłączenia się - nie ma wymogu publikowania czegokolwiek, a zawsze jest to okazja dostać mailem link do fascynującej lektury!



środa, 6 marca 2013

Cytat dnia #5 - Bez echa?


Przyznaję, byłem trochę zajęty w ostatnim tygodniu i tą informację przegapiłem. Wydaje mi się jednak, że trochę rynek przeszedł do porządku dziennego nad wypowiedzią B. Grillo dla niemieckiego Focusa (link). Faktyczny wygrany ostatnich wyborów (które same w sobie ogólnego efektu nie przyniosły) po prostu stwierdził, że być może Włochy będą musiały "renegocjować" swoje zadłużenie.

"Right now we are being crushed, not by the euro, but by our debt,(...). When the interest payments reach €100 billion a year, we're dead. There's no alternative.(...) in six months, we will no longer be able to pay pensions and the wages of public employees".

Oczywiście, to nie jest oficjalne stanowisko włoskich władz, ale nie można takiej wypowiedz lekceważyć. Grillo i jego ruch łatwo zdobył poparcie dużej części społeczeństwa, balansując trochę na granicy populizmu. W przypadku nieuformowania sie rządu i kolejnych wyborów, istnieje duża szansa, że zdobędzie jeszcze większe poparcie niezadowolonej części społeczeństwa. Myślę, że ponieważ nie jest zawodowym politykiem, może być rzeczywiście zdeterminowany do wprowadzania swoich pomysłów w życie.

Włochy to już nie jest Grecja z 300 miliardami EUR długu, gdzie można było dwa razy wpompować po około 100 miliardów EUR i sytuacja nie poprawiła się ani trochę. Włoski dług wynosi około 2000 miliardów, posiadają go prawdopodobnie wszystkie większe instytucje finansowe w Europie. Majstrowanie przy "negocjowaniu" wielkości zadłużenia może wywołać takie zamieszanie na rynkach, że może i nawet EBC ze swoim nie uruchomionym dotąd OMT nie będzie w stanie przejściowo załagodzić paniki. Proszę zobaczyć, jakiego rzędu wielkości ekspozycje na długi państw mają największe banki w Europie (link). Dane mogą być trochę przeterminowane (2011 rok), ale prawdopodobnie są czasami aktualizowane. A banki to nie tylko ekspozycja na dług państw - też na inne obszary działalności: kredyty detaliczne i hipoteczne, etc.

Tutaj z jednej strony pada groźba renegocjacji włoskiego długu, a z drugiej rekord wszechczasów na DJIA.