niedziela, 31 marca 2013

60% - serio?


Tak patrzę na ten tekst na Bloombergu i nie dowierzam (link).
"Cyprus may imposes losses of as much as 60 percent on Bank of Cyprus Plc accounts exceeding 100,000 euros ($128,000) as part of an aid deal to stop the country from going bankrupt. Customers will have 37.5 percent of their deposits above this amount converted into shares with full voting rights and access to any future Bank of Cyprus dividend, the Nicosia-based central bank said in an e-mailed statement. A further 22.5 percent will be temporarily withheld to ensure the lender meets the terms of its recapitalization, as agreed under Cyprus’s loan agreement with international creditors, the central bank said."

60%? Przecież to nie tylko osoby fizyczne ucierpią na tym (w socjalistycznej ideologii jeszcze można by jakoś to motywować, żeby zamożni ludzi zrzucili się na wspólny cel)! Przedsiębiorstwa, ZH opisywał ostatnio przypadek (link), jak zupełnie zablokowano płynność na rachunkach - z dołączonego zdjęcia wynikałoby, że blokowano więcej niż ewentualne 10% wielkości rachunku (wnioskuję po dacie ostatniej transakcji). Straty przedsiębiorstw, utrata płynności oznacza serię bankructw. Elementów dalszego łańcuszka naprawdę nie ma już co wymieniać, wszyscy go znają.

Doprawdy, po tych "60%" chciałbym zobaczyć jak premier Hiszpanii mówi, że podobnego scenariusza nie będzie w jego kraju. Nie wiem, jak teraz europejscy politycy będą w stanie przekonać ludzi do trzymania pieniędzy w bankach. O ile jeszcze ludzie z aktywami gotówkowymi poniżej limitu gwarancji może mniej będą się bać, tak teraz, po dwóch tygodniach od szoku, ludzie z rachunkami powyżej 100 tysięcy euro nawet nie będą ryzykować. Ci ludzie nie są głupi, będą wiedzieć, co się stało na Cyprze, mają też doradców, opiekunów lub znajomych, którzy im wytłumaczą dlaczego powinni zabezpieczyć swoją gotówkę. Dla takich ludzi ucieczka z kapitałem do banku niemieckiego nie będzie większym kosztem (o ile już tego nie zrobili). A to oznacza albo kolejny cios w płynność banków, albo konieczność wprowadzenia ogólnoeuropejskich ograniczeń w przepływie kapitału. Ktoś pamięta jeszcze, na czym opiera się Unia Europejska?

Brak wyobraźni (link). Nie tylko w ostatnim miesiącu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz