niedziela, 31 marca 2013

Jak nas (czasem) widzą na Zachodzie?


Zdarza mi się czytać anglojęzyczne blogi i od czasu do czasu coś o Polsce się na nich pojawi (na przykład tutaj o KGHM na Zerohedge link). Czasami się nie pojawi, a jednak niektórym się będzie wydawało, że chodzi właśnie o Polskę (link). Natomiast ten mnie po prostu zdziwił (link).

Po pierwsze, sam wpis jest linkiem wraz z bardzo mało wnoszącym komentarzem. Po drugie, autor nie zrozumiał, co jest w artykule, do którego linkuje. Najpierw myślałem, że jakaś nieprawdziwa informacja została zamieszczona w artykule FT (link), nawet podejrzewałem, że napisał go Anglik z Londynu bez lokalnego rozeznania, a jednak okazało się, że wszystko jest okej (polecam przeczytać, tylko trzeba się zarejestrować wcześniej). Napisałem więc komentarz, gdyż z perspektywy osoby mieszkającej w Polsce ma się większe rozeznanie w "lokalnych" sprawach. Na co dostałem stanowczą odpowiedź, że jakiś kompromis został osiągnięty, i tak jest napisane w artykule na FT. Otóż nie jest tam nic napisane o żadnej umowie, kompromisie, tylko o samej sugestii ze strony rządu. "The FT article linked says it best." Nie mówiąc o polskich mediach, w których też nie ma nic o umowie, tylko o luźnej sugestii premiera.

Wniosek? Dla niektórych komentatorów z Zachodniej Europy lub Stanów jesteśmy tak nieistotni, że nie czytają nawet dokładnie artykułów, do których sami linkują pisząc o nas. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz