Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DSS. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DSS. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 12 marca 2013

DSS - koniec historii i żadnej kary?


Przegapiłem komunikat ze spółki z piątku (dawno już nie obserwuję DSS), ale dzisiaj o temacie przypomniano w CNBC. DSS w komunikacie (Raport bieżący 17/2013 link) poinformował, że Minister Skarbu Państwa odstąpił od umowy sprzedaży KSS S.A. w Złotoryi. Dużo na ten temat pisałem (posty oznaczone etykietą DSS link), gdyż całe zamieszanie ze Złotoryją było naprawdę interesujące, zwłaszcza w kontekście całej upadłości spółki i problemów z A2 - polecam przeglądnięcie tych postów.

Okej, SP odstępuje od umowy, nic dziwnego. Dziwne jest to, że dzieje się to dopiero teraz, po ponad dwóch latach całej historii. Dodatkowo, dzisiaj około godziny 13 w CNBC wywiadu udzielał członek Zarządu DSS (może CNBC umieści zapis tej wypowiedzi niedługo?) i oświadczył na pytanie o potencjalne kary, że ich nie będzie. Nie wiem, czy taki wywiad telefoniczny w telewizji traktować za oficjalne stanowisko spółki, ale nie chce mi się wierzyć w to, że za całą tą historię spółka nie poniesie żadnych konsekwencji. I jako obywatel będę autentycznie zbulwersowany, że Skarb Państwa nie będzie się domagał żadnego odszkodowania, chyba, że ten krok dopiero nastąpi.

Bo jeśli nie będzie żadnych konsekwencji dla spółki, to pozostałe podmioty gospodarcze w Polsce dostaną jasny sygnał. "Nie masz gotówki i środków, a nie chcesz, aby spółka Skarbu Państwa znalazła się w rękach konkurencji? Przelicytuj wszystkich wiedząc, że prawdopodobnie nigdy za prywatyzowaną spółkę nie zapłacisz, a Skarb Państwa i tak po kilku latach anuluje całą transakcję nie wyciągając żadnych konsekwencji." Naprawdę nie wiem, dlaczego SP jeszcze nie podjął jakiś kroków, ale patrząc na całą historię DSS i A2, żadne uzasadnienie mnie już nie zdziwi.

(Oczywiście nie posiadam wiedzy, czy Zarząd DSS decydując się na tą transakcję wiedział, że nie wypełni zobowiązania i niczego nie próbuje sugerować. Swoją wiedzę opieram na raportach bieżących i okresowych spółki.)

czwartek, 23 sierpnia 2012

DSS do skutku 2


Stała się rzecz niemożliwa, zadano w CNBC na wizji moje pytanie, za piątym podejściem. Dzisiaj po 15:45 gościem był Pan Mariusz Roman, obecny prezes DSS. Na sam koniec redaktor zapytał o zapłatę za Kopalnie Surowców Skalnych w Złotoryi wobec Skarbu Państwa, czyli coś o czym usilnie piszę (tutaj ostatni wpis z 2 sierpnia link). O co chodzi w skrócie? DSS przy wykorzystaniu spółki celowej Surowce Skalne Zachód sp. z o.o (SSZ) nabyło kopalnię w Złotoryi (KSS) w listopadzie 2010 roku i od 2011 roku ją uwzględnia w swoich sprawozdaniach. Termin zapłaty za KSS był pod koniec 2011 roku, ale zaczęto „przewidywać trudności w sfinansowaniu zakupu i rozpoczęto szukanie strategicznego partnera do sfinansowania zakupu”. DSS nie zapłacił Skarbowi Państwa (SP) za KSS, więc SP pozwał nabywcę w styczniu 2012 roku. Nabywca, czyli SSZ przegrał sprawę, ale wniósł o uchylenie nakazu zapłaty w całości i odroczenie powództwa. Na dzień 4 lipca 2012 roku dalej DSS nie zapłacił więc za KSS.

Wywiad jest dostępny na stronie TVN CNBC tutaj link. Pan Prezes w swoim wywiadzie bardzo mocno podkreślał rentowność sprzedaży kruszyw. Na moje pytanie odpowiedział tak (od 10:20):
„ - No tak, ale jest decyzja Skarbu Państwa, że w związku z tym, że nie wpłynęły te środki, ta prywatyzacja dokonywała się grubo przed tym, jak ja przyszedłem do DSS’u, tak naprawdę myśmy nie objęli tej kopalni, w związku z tym, że jeszcze poprzedni zarząd nie wygospodarował środków na zakup kopalni w Złotoryi, więc temat jest w zasadzie zamknięty. Bo Złotoryja jest nadal spółką Skarbu Państwa i pewnie w kolejnym procesie prywatyzacyjnym znajdzie się nowy inwestor, tak. Myśmy ewidentnie nie podołali temu tematowi.”

Więc po kolei. Historia DSS była w ciągu ostatniego roku burzliwa, ale skupmy się tylko na jej fragmentach (zestawienie raportów bieżących w systemie ESPI link). 20 kwietnia 2012 roku walne DSS podjęło uchwałę o powołaniu Pana Mariusza Romana na Prezesa Zarządu spółki (raport bieżący nr 31/2012 link). 15 czerwca DSS opublikował skonsolidowany raport za pierwszy kwartał 2012 roku (link), którego fragment (strona 36) jest na pierwszej grafice poniżej. 4 lipca DSS opublikował skonsolidowany raport za 2011 rok (link), którego fragmenty (strony 58-60 oraz 83) są na trzech kolejnych grafikach.






Ja w tym wszystkim chyba nie rozumiem jakiś drobnych szczegółów. Jeśli spółka przed pojawieniem się Pana Prezesa na stanowisku nie znalazła środków na domknięcie transakcji, to czemu tą kopalnię w sprawozdaniu za 2011 roku z dnia 4 lipca 2012 roku uwzględnia jako część grupy (a przy okazji spółki z o.o. będącej wehikułem do przeprowadzenia transakcji nie konsoliduje)? 4 lipca, dzień publikacji, to już całkiem sporo po rozpoczęciu pracy na stanowisku prezesa przez Pana Mariusza Romana. Następnie, jak KSS może być nadal spółką Skarbu Państwa i jednocześnie częścią grupy kapitałowej DSS? Jak sprawa może być zamknięta, skoro toczy się proces ze Skarbem Państwa w tej sprawie. W powyższym fragmencie o procesie nie ma stwierdzenia, że spółka uznaje swoją odpowiedzialność za nie dotrzymanie umowy, zwraca Skarbowi Państwa KSS i chce jakoś zadośćuczynić szkodzie, tylko wnosi o uchylenie nakazu zapłaty w całości i chce nawet przerzucić koszty postępowania na Skarb Państwa. Ja bardzo chciałbym wiedzieć, jakie zarzuty, okoliczności faktyczne i dowody DSS zawarł w swoim uzasadnieniu (art. 493 § 1 k.p.c.).

Coś tu jest nie tak.

Tak z dodatkowych ciekawostek, aktualnie członkiem zarządu DSS jest Pan Rafał Abratański, członek Rady Nadzorczej, oddelegowany  do czasowego wykonywania czynności członka zarządu na okres trzech miesięcy (link). Osobom śledzącym dokonania IDM’u w ostatnich kwartałach jest na pewno dobrze znany (wiceprezes zarządu IDM od 2002 roku).

czwartek, 2 sierpnia 2012

DSS do skutku


Temat DSS mi się chyba nigdy nie znudzi. W programie CR w TVN CNBC dzisiaj po godzinie 12:35 gościem telefonicznym prowadzącego był prezes DSS Pan Mariusz Roman. Poniżej wybrane fragmenty wypowiedzi Pana Prezesa, wyrwane trochę z kontekstu, ale odzwierciedlające sens wypowiedzi i całej rozmowy:
- "cieszy mnie to, że przypomniano sobie o tym, że DSS także był poszkodowany na tym froncie robót autostradowych",
- "myślę, że jest wiele przesłanek, które wskazują na pozytywny odbiór nas na rynku",
- "(…)teraz skupiamy sie na nasz podstawowej działalności",
- "(…) zapowiada się obiecująco" odnośnie raportu za drugi kwartał.
Bardzo liczyłem oglądając tą rozmowę na to, że padnie pytanie, które już kilka razy wysyłałem do CNBC. Mianowicie: „czy DSS już zapłacił Skarbowi Państwa za Kopalnie Surowców Skalnych S.A. w Złotoryi lub kiedy zamierza to zrobić”? Ku mojemu kolejnemu rozczarowaniu, pytanie to nie padło.

Ostatni raz pisałem o DSS 18 czerwca (wpis tutaj link, polecam przeczytać przed dalszym czytaniem tego posta J,wszystkie wpisy o DSS tutaj link). Czy coś się wyjaśniło w ciągu tego czasu? Nie. 4 lipca 2012 roku DSS opublikował skonsolidowany raport roczny za 2011 roku (link), poniżej jego fragmenty (ze stron 58-60 oraz 83).




W telegraficznym skrócie. DSS przy wykorzystaniu spółki celowej Surowce Skalne Zachód sp. z o.o (SSZ) nabyło kopalnię w Złotoryi (KSS) w listopadzie 2010 roku i od 2011 roku ją uwzględnia w swoich sprawozdaniach. Termin zapłaty za KSS był pod koniec 2011 roku, ale zaczęto „przewidywać trudności w sfinansowaniu zakupu i rozpoczęto szukanie strategicznego partnera do sfinansowania zakupu”. DSS nie zapłacił Skarbowi Państwa (SP) za KSS, więc SP pozwał nabywcę w styczniu 2012 roku. Nabywca, czyli SSZ przegrał sprawę, ale wniósł o uchylenie nakazu zapłaty w całości i odroczenie powództwa. Na dzień 4 lipca 2012 roku dalej DSS nie zapłacił więc za KSS.

Ponieważ KSS jest konsolidowane, to rozumiem, że przychody ze sprzedaży surowców z KSS są uwzględniane w sprawozdaniach i są częścią tej „rentownej podstawowej działalności” o jakiej media nie przestają nas informować. SSZ nie są konsolidowane, a prawdopodobnie na ich bilansie jest zobowiązanie wobec SP (nie jest to stwierdzone wprost w sprawozdaniu DSS). Tylko w Polsce można nabyć (poprzez spółkę celową z ograniczoną odpowiedzialnością, co chce podkreślić) własność Skarbu Państwa i nie zapłacić przez prawie dwa lata! SP jeszcze w międzyczasie powierza tej spółce jedną z ważniejszych inwestycji w Polsce, a minister rządu świadczy o jej płynności w mediach.

I nikt tego nie ukrywa, gdyż informacje są ogólnodostępne w systemie ESPI. Tylko kurs DSS wskazuje, że nie wiele osób ma tego świadomość . A DSS to nie tylko temat i problem KSS...

poniedziałek, 16 lipca 2012

W Wyborczej


Pan Grzegorz Leszczyński, prezes IDM, udzielił w ostatnich dniach Gazecie Wyborczej wywiadu odnośnie sytuacji IDM’u (link). Poniżej zestawiłem kilka cytatów z tego wywiadu, komunikat z ESPI z 10 lipca i wykres IDM.

„Skala przeceny i wielkość obrotów nas zaskoczyły.”

„(Pytanie redaktora) Co pana zdaniem spowodowało przecenę?
-Było to wywołane serią negatywnych informacji. Sądzę, że głównie sytuacją spółek budowlanych i zmniejszeniem poziomu lewarowania przez banki.”

Ten fragment o Sky Club. „To była od początku ryzykowna inwestycja. Teraz można ocenić, że była to duża wpadka. O bankructwie zadecydowały długi i poręczenia za Triadę.” To jest zupełnie inny ton wypowiedzi niż w lutym, przypomnę z wcześniejszego wpisu o IDM (link - komunikat na stronie Sky Club jest zasłonięty przez ogłoszenie Urzędu Marszałkowskiego): „Doskonałe wyniki Sky Club w ostatnich latach czyniące go najbardziej rentownym organizatorem imprez turystycznych spośród podobnych podmiotów działających na polskim rynku przekonały nas do tej inwestycji – powiedział Grzegorz Leszczyński.”

Dalej wywiad z Wyborczej: „Myślę, że w średnim terminie odzyskamy wszystkie swoje pieniądze włożone w obligacje DSS.” To swoje, czy klientów IDEA TFI (podkreślenie moje)? Ja dalej bardzo chciałbym poznać zdanie Pana Prezesa Leszczyńskiego o sytuacji DSS w kontekście nabycia kopalni w Złotoryii (tutaj pisałem o tym szerzej link). Wypowiedz z wywiadu o DSS omija ten temat: „Ma w ziemi towar, który trzeba wydobyć, sprzedać i odebrać zapłatę.”


„Jednak w dłuższej perspektywie te spadki mogą nam wyjść na dobre. Opuści nas słaby, spekulacyjny akcjonariat, a my z czasem odbudujemy naszą pozycję i kurs akcji. Zajmie to jednak kilka miesięcy.” To już nie wymaga komentarza, tylko uważam, że należy ten fragment zestawić z raportem bieżącym 19/2012 IDM z 10 lipca (link): „W wyżej wymienionym zawiadomieniu Prezes Zarządu Emitenta, Pan Grzegorz Leszczyński (dalej: Zawiadamiający) informuje, iż pozyskał informację o dokonanej w jego imieniu i na jego rzecz sprzedaży akcji Emitenta. Przedmiotem sprzedaży było 3.462.000 akcji zwykłych na okaziciela o wartości nominalnej 0,10 zł (10/100) każda, których emitentem jest Dom Maklerski IDM S.A. (dalej: Transakcja). Transakcja była realizowana na rynku regulowanym, przez bank, na rachunek i w imieniu Zawiadamiającego w okresie 4.07.2012 – 5.07.2012 r., za średnią cenę 1,06 zł.


poniedziałek, 18 czerwca 2012

DSS ponownie


DSS opublikował w piątek 15 kwietnia skonsolidowany raport kwartalny (link), a tam znalazł się taki kwiatek, o którym poniżej. Przypominam, pisałem o tym wcześniej tu (link), inne posty o DSS pod etykietą „DSS”. Niżej są dwa fragmenty z tego raportu, odpowiednio ze strony 10 i 36.



Najpierw drobne czepialstwo – raport jest za pierwszy kwartał 2012, a jeden z najważniejszych fragmentów całego sprawozdania brzmi: „na dzień publikacji niniejszego Raportu skonsolidowanego za rok obrotowy 2011”. To co, skopiowali to brutalnie z poprzedniego raportu, ktoś to w ogóle czytał? Co to znaczy, że DSS wnosi o uchylenie nakazu zapłaty w całości – chcą zapłacić Skarbowi Państwa w części albo w ogóle za kopalnię, którą nabyli półtora roku temu? Oni nabyli majątek obywateli Rzeczpospolitej, tak dla przypomnienia…

Jak dobrze rozumiem drugi fragment, to w skład grupy kapitałowej wchodzi Kopalnia Surowców Skalnych i jest ona konsolidowana, ale już spółka SSZ, poprzez którą DSS nabył KSS, nie jest. Czyli, DSS, spółka giełdowa, nadzorowana, której powierza się bez przetargu strategiczną budowę autostrady, o której płynności zapewnia sam minister polskiego rządu, konsoliduje sobie w raporcie przez ponad rok przychody z działalności spółki, za którą nie zapłaciła. A wehikuł w postaci sp. z o.o. wykorzystany do nabycia, będący podmiotem sporu sądowego ze Skarbem Państwa, sam prawdopodobnie ma na bilansie zobowiązanie za KSS (tego w pełni nie zweryfikowałem, ale raporcie DSS pobieżnie nie widzę nigdzie tego zobowiązania), nie jest konsolidowany w grupie.

Cudownie, to wszystko wygląda naprawdę cudownie, tak cudownie, że prawie nikt tego nie zauważa. DSS został dzisiaj przywrócony do obrotu na GPW i ku mojemu zaskoczeniu, do godziny 9:25 nabywców znalazło 187 tysięcy sztuk akcji. Dodatkowo, ponad tydzień trwa Euro, i już nikt nie mówi, lub nie chce mówić o podwykonawcach – zarówno DSSu jak i innych wielkich przedsiębiorstw.

piątek, 8 czerwca 2012

Czarnowidztwo przez analogię


Pomyliłem się, przyznaje. Założyłem, że banki nie będą wypowiadać kredytów PBG dopóki nie poznają warunków emisji obligacji zamiennych, czyli praktycznie do NWZA 28 czerwca. Tutaj jednak miała miejsce spora niespodzianka, choć pewnie niektórzy się jej spodziewali – wnioski zarządu o upadłość układową (link) PBG, Hydrobudowy i Aprivii.

Spółka próbuje się w ten sposób bronić. Jednak efektem jest brak cierpliwości wierzycieli i nie tylko:
·     Narodowe Centrum Sportu wzywa do zapłaty ponad 300 mln złotych kar (link) – intrygujące są głosy niektórych „inwestorów” chcących, aby NCS działające w imieniu Skarbu Państwa nie dobijało leżącego, bo to największa polska grupa budowlana itd.,
·  Wypowiedzenie oraz zakończenie okresu obowiązywania umowy w sprawie czasowego i warunkowego powstrzymania się od egzekwowania zobowiązań (link) przez PBP S.A. i BGŻ S.A. – obowiązuje dla wszystkich banków podpisanych pod tą umową,
·      Złożenie żądań natychmiastowego wykupu Obligacji przez Obligatariuszy (link) przez IDEA TFI oraz Amplico PTE o łącznej wartości nominalnej 116,7 mln złotych,
·     Wypowiedzenie umów kredytowych (link) przez HSBC, BGŻ, ING, PBP oraz potrącenie przez PBP środków pieniężnych z rachunku bankowego PBG w wysokości prawie 3 mln złotych (kolejne uszczuplenie płynności).

To wszystko na ten momentu, kolejne „ciosy” dla PBG mogą się pojawiać w następnych dniach.

Trystero (link) zacytował fragment listu do akcjonariuszy wiceprezesa PBG z 27 kwietnia 2011 roku, gdy kurs był na poziomie około 160 złotych:
Zdajemy sobie sprawę, że zachowanie kursu akcji spółki PBG jest niepokojące dla inwestorów, niemniej jednak nie widzimy podstaw fundamentalnych do odnotowywanych ostatnio spadków. Rzeczywiście kurs akcji spółki PBG jest najniższy od prawie 5-ciu lat, jednak w naszej ocenie nie ma to związku z żadnym negatywnym zdarzeniem, które zaistniało lub mogłoby zaistnieć w spółce i wpłynąć na znaczącą jej przecenę.
Osobiście uważam, że przed PBG stoi ogromna szansa dalszego dynamicznego rozwoju, a ten rok będzie kluczowy. Pragnę uspokoić wszystkich naszych inwestorów i zapewnić, że strategia PBG jest konsekwentnie realizowana, co w naszej ocenie w konsekwencji przełoży się pozytywnie na wycenę spółki.
Treść nie wymaga zbytniego komentarza (kurs teraz „wisi” dzisiaj już drugi raz przy cenie około 5,30 złotych), listy zarządów zawsze są nacechowane skrajnym optymizmem… Natomiast nie wierzę, że w zarządzie nie zdawali sobie sprawy, jakie są zagrożenia, jak wygląda sytuacja płynnościowa spółki, itd.

Co do tytułowego czarnowidztwa, ja widzę analogię do niezakończonej historii DSS. 6 kwietnia 2012 DSS złożył do sąd wniosek o upadłość układową (link), a sąd ogłosił 17 kwietnia 2012 upadłość likwidacyjną (link). Decyzja sądu oparta była na analizie sytuacji finansowej spółki oraz wcześniejszych wnioskach wierzycieli o upadłość likwidacyjną. Oczywiście, DSS i PBG to dwie różne spółki pod względem wielkość, portfela, działalności, sytuacji finansowej, problemów natury prawnej, etc. Wszyscy na ten układ teraz liczą, bo to jest jedyna możliwość utrzymania działalności spółki, miejsc pracy (kilkadziesiąt tysięcy co najmniej), kontynuacji prac na tak ważnych projektach dla państwa jak gazoport czy energetyka, zmniejszenie strat dla banków czy w końcu akcjonariuszy (w tym też tych nieświadomych poprzez OFE). Już pojawiają się teorie, że likwidacja PBG to jest metoda na zrobienie „miejsca” na polskim rynku dla grup budowlanych z Europy Zachodniej lub Chin. Im gorsza sytuacja, tym większa szansa na pomoc dla PBG od na przykład jednego z chińskich banków lub przejęcie przez podmiot zachodnioeuropejski. Nie wykluczałbym takiego scenariusza, choć pod względem politycznym jest mało realny.

PBG to skomplikowany, wielowymiarowy problem, którego dogłębna analiza może dostarczyć ciekawych i ważnych wniosków na przyszłość. Przypuszczam, że na ten temat powstanie niejedno opracowanie naukowe, książka lub doktorat. Jak się cała ta historia zakończy, tego teraz nie wiem i nawet nie chcę specjalnie prognozować poza jednym stwierdzeniem: na pewno nie będzie bezboleśnie.

wtorek, 22 maja 2012

Emocji ciąg dalszy


Wczoraj syndyk masy upadłościowej DSS poinformował, że skierował pisma zawierające oświadczenia o odstąpieni od umów z wybranymi podmiotami, w tym do Hydrobudowy Polska S.A., Polimexu – Mostostal S.A. oraz Skarbu Państwa (link). Dotyczy to między innymi umowy na A2. Wcześniej Zarząd GPW zawiesił obrót akcjami (link), a syndyk poinformował o przesunięciu terminu publikacji raportu za pierwszy kwartał (link). Problemy z płatnościami dla podwykonawców coraz bardziej przebijają się do mediów i parlamentu (link, link, link), są już wnioski do prokuratury i jest nawet pomysł sejmowej komisji śledczej.

Uważam, że bardzo dobrze się dzieje, że jest naświetlany opinii publicznej problem podwykonawców. Tylko, że to jest bardziej skomplikowany problem, począwszy od konstrukcji przetargów w budownictwie drogowym z kryterium cenowym na czele, przez nierozsądne składanie ofert przez spółki (nie zakładanie wzrostu cen surowców i liczenie na zmianę warunków kontraktu), które czasami nie miały doświadczenia w tym sektorze budownictwa, po kwestię przepływów pieniężnych pomiędzy inwestorem, wykonawcą a podwykonawcami w miarę zaawansowania prac budowlanych. Autostrada A2 jest finansowana z publicznych pieniędzy, więc naturalnym jest oczekiwanie, że finansowanie inwestycji oraz wybór wykonawcy powinny być przejrzyste oraz zgodne z interesem społecznym. Nie jestem przekonany, czy tak było w tym przypadku, tutaj pisałem o nieuregulowanym zobowiązaniu DSS wobec Skarbu Państwa i wierze przedstawiciela rządu w przetrwanie DSS mimo jego problemów (link). Sytuacja podwykonawców naprawdę nie jest komfortowa, i nawet nowy projekt ustawy ministra transportu odnośnie pomocy dla nich może nie być wystarczająco pomocny, przynajmniej tak wynika z jego omówienia, które przed chwilą było w TVN CNBC. Spełnienie odpowiednich warunków, nakazy sądowe i długotrwałe oczekiwanie na uregulowanie należności. Być może nie wszystkim podwykonawcom uda się odzyskać pieniądze, część będzie musiało ogłosić wcześniej upadłość. A ci przedsiębiorcy zatrudniają tysiące ludzi, płacą podatki i korzystają z usług innych podmiotów. Kolorowo nie jest.

Dzisiaj na stronie DSS pojawiło się zaproszenie (link), takiej inicjatywy jeszcze nie widziałem w przypadku spółek akcyjnych. Być może jesteśmy świadkami narodzin nowej polskiej tradycji?

niedziela, 29 kwietnia 2012

Coraz ciekawiej


Z DSS robi się coraz ciekawiej! Okazuje się, że były premier, Pan Kazimierz Marcinkiewicz, był oficjalnym „doradcą” spółki DSS i „organizował współpracę” spółki z Ministerstwem Skarbu Państwa oraz Ministerstwem Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej (link). Przypomnę, że DSS został odpowiedzialny za dokończenie A2 po Chińczykach, mimo że nie uregulował zobowiązania wobec Skarbu Państwa za kopalnię w Złotoryi. Ale ponoć finanse DSS „były prześwietlone”. Jedyne, co mnie w tej informacji ucieszyło, to wspomnienie, że tym tematem zainteresowali się posłowie opozycji. Nie to, że sądzę, że coś wielkiego osiągną w tym temacie poza szumem medialnym, ale dobre i to. Może przyczynią się do tego, że zostaną zmodyfikowane procedury przetargów drogowych – wszystkim się nam to opłaci. Natomiast nie podoba mnie się, jako obywatelowi i podatnikowi to, że prywatna spółka nabywa własność Skarbu Państwa i nie reguluje zobowiązania z tego wynikającego, a Państwo na nią patrzy łaskawym okiem i nie wyciąga konsekwencji, bo przecież wykonuje istotną inwestycję (a nawet tego nie robi perfekcyjnie).

W tamtym tygodniu na antenie TVN CNBC wypowiadały się trzy osoby związane z DSS, w tym nowy prezes spółki. Nie odnotowałem, aby ktoś z redaktorów CNBC zadał pytanie o to zobowiązanie wobec Skarbu Państwa, tematem numer jeden było zażalenie na decyzje Sądu o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej. Skoro pracownicy CNBC tak ładnie proszą o pytania do spółek, wysłałem to pytanie, nawet dwukrotnie. Na forum StockWatch.pl widziałem co najmniej jedną osobę, która się przyznała do tego samego (śladu po tym wyznaniu już nie ma, dzięki aktywnej moderacji). Dochodzę więc do wniosku, że albo ktoś nie chce tego pytania zadać, albo ktoś nie chce na nie odpowiedzieć. 

DSS jeszcze nie raz dostarczy zainteresowanym sporo emocji.

wtorek, 24 kwietnia 2012

Opóźnienie

I jak tu wytrącić argument z ręki tym, którzy mówią o przewlekłości prostych postępowań sądowych w Polsce, o nieefektywnym wymiarze sprawiedliwości, o postępowaniach ciągnących się latami?

Dnia 17 kwietnia do Sądu Rejonowego w Poznaniu trafił wniosek o upadłość likwidacyjną Hydrobudowy (linklink). 23 kwietnia Sąd zwrócił wniosek wnioskodawcy z powodu niedopełnienia kwestii formalnych w postaci uiszczenia opłaty sądowej. Policzmy, wtorek, środa, czwartek, piątek, poniedziałek. Piątego dnia roboczego Sąd stwierdza, że wniosek zawiera błędy formalne. Nie znam trybu składnia takich wniosków, ale ta czynność trwała aż pięć dni roboczych.

Inną kwestią jest oczywiście motywacja wierzyciela składającego taki wniosek bez opłacenia opłaty (świadomość nie spełnienia wymogów formalnych). Prawdopodobnie wykorzystał to jako element „negocjacji” o uregulowanie swojej wierzytelności od spółki. Nie podejrzewam go o dokonanie tego z motywów spekulacyjnych (to bada KNF), ale sam ten fakt stanowi nową jakość w kwestii relacji pomiędzy podmiotami na polskich budowach, zwłaszcza drogowych. Tak samo było z DSS. 

Warto też zwrócić uwagę na daty złożenia wniosków i datę powzięcia przez spółkę (DSS) informacji o tym: 30 stycznia i 16 lutego (link), 7 lutego i 7 marca (link), 16 lutego i 2 marca (link). Chciałbym zaznaczyć, że jest to data oficjalnego powzięcia przez spółkę informacji, ponieważ mam ciche podejrzenie, że są przypadki, gdzie spółki wiedzą o tym wcześniej, na przykład tak się mogło wydarzyć w tym pierwszym przypadku DSS, gdzie wniosek został wycofany na dzień przed tym, jak się spółka dowiedziała. Ja nie sugeruję niczego, ale czy prawdopodobnym może być taki układ zdarzeń, że spółka wiedziała od wierzyciela, wynegocjowała wycofanie wniosku i się później z Sądu dowiedziała?

sobota, 21 kwietnia 2012

DSS – jedna uwaga

W mojej opinii media nie tylko w tym momencie, ale też jakiś czas wstecz, nie w pełni relacjonują sytuację spółki DSS. Wczoraj i przedwczoraj nawet w mainstreamie DSS był jednym z głównych tematów, jako że w dziennikach telewizyjnych relacje z blokad i protestów zawsze ładnie się sprzedają, zwłaszcza, gdy pokażą się politycy partii opozycyjnych, a rzecz dzieje się na budowie autostrady. Ta, tak przy okazji, pewnie nie będzie nawet przejezdna w czerwcu, jakby ktoś miał jeszcze złudzenia.

Spółka DSS podpisując umowę ze Skarbem Państwa 3 listopada 2010 r. za pośrednictwem spółki zależnej SSZ Sp. z o.o. nabyła 85% akcji Kopalni Surowców Skalnych S.A. w Złotoryi. (raport za 4Q, strona 37, więcej szczegółów link, link, link - DSS złożył wtedy lepszą ofertę niż np. Polimex-Mostostal S.A. czy KGHM Ecoren S.A.). Termin płatności za spółkę upływał 7 października 2011 r., 12 stycznia 2012 r. Resort Skarbu Państwa złożył pozew z żądaniem zapłaty (informacja z 18 lutego 2012 r., link). Spółka nie poinformowała o tym w komunikacie, przynajmniej ja w żadnym po 12 stycznia nie zauważyłem takiej informacji (link). Kwota zobowiązania to 69,5 mln zł plus odsetki.

Nie za bardzo rozumiem, dlaczego GDDKiA podpisała z DSS jako liderem konsorcjum 1 sierpnia 2011 r. umowę na wykonanie odcinka C Autostrady (link). Prawda, DSS był poddostawcą i był w to przedsięwzięcie mocno zaangażowany, ale czy GDDKiA nie sprawdziła tej spółki i nie wiedziała o nie uregulowanych zobowiązaniach ze Skarbem Państwa? Czy może nie chciała sprawdzić? Dlaczego też Minister Nowak jeszcze 24 lutego 2012 r. twierdził, że DSS nie upadnie, i że jego płynność jest kontrolowana na bieżąco (link) – też nie wiedział o tym?

Nie wiem też, dlaczego redaktorzy w TVNCNBC zadają pytanie swoim gościom w stylu „straty są na biznesie drogowym, ale działalność podstawowa jest rentowna, prawda?”. Rozmowa z P. Narkiewiczem z 22 marca 2012 r., członkiem zarządu od dwóch dni, na antenie CNBC, polecam posłuchać w kontekście wydarzeń przyszłego miesiąca (link). Nie pamiętam, aby w CNBC powtarzali tą informację o długu wobec Skarbu Państwa przy okazji poruszania tematu DSS.

Nie wnikając zbytnio w jakość polityki informacyjnej spółki, dostępność informacji, albo właściwie brak informacji, myślę, że po 18 lutego można było się dowiedzieć z różnych źródeł o problemach DSS ze Skarbem Państwa, ponieważ ten link był publikowany na forach dotyczących tej spółki. Owszem, nie wszyscy z nich korzystają, ale to nie powinna być wymówka gracza, który kupił akcje powiedzmy w marcu i teraz orientuje się, że ma ponad 75% straty. Prywatnie, to nie chciałbym być akcjonariuszem spółki, która nie reguluje zobowiązań wobec SP, bo nie ma pieniędzy. Na wykresie poniżej są zaznaczone strzałkami 12 stycznia oraz 18 lutego.

Jeden wniosek z tego jest prosty. Nie należy polegać tylko i wyłącznie na informacjach przekazywanych w mediach branżowych, czy na komunikatach ze spółki (zwłaszcza gdy polityka informacyjna nie jest najlepszej jakości). Własne poszukiwanie informacji, wnikliwa analiza i weryfikowanie podawanych informacji w pewnych przypadkach może nam pomóc uratować trochę pieniędzy.