Z DSS robi się coraz ciekawiej!
Okazuje się, że były premier, Pan Kazimierz Marcinkiewicz, był oficjalnym „doradcą”
spółki DSS i „organizował współpracę” spółki z Ministerstwem Skarbu Państwa oraz
Ministerstwem Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej (link).
Przypomnę, że DSS został odpowiedzialny za dokończenie A2 po Chińczykach, mimo
że nie uregulował zobowiązania wobec Skarbu Państwa za kopalnię w Złotoryi. Ale
ponoć finanse DSS „były prześwietlone”. Jedyne, co mnie w tej informacji
ucieszyło, to wspomnienie, że tym tematem zainteresowali się posłowie opozycji.
Nie to, że sądzę, że coś wielkiego osiągną w tym temacie poza szumem medialnym,
ale dobre i to. Może przyczynią się do tego, że zostaną zmodyfikowane procedury
przetargów drogowych – wszystkim się nam to opłaci. Natomiast nie podoba mnie
się, jako obywatelowi i podatnikowi to, że prywatna spółka nabywa własność Skarbu
Państwa i nie reguluje zobowiązania z tego wynikającego, a Państwo na nią
patrzy łaskawym okiem i nie wyciąga konsekwencji, bo przecież wykonuje istotną
inwestycję (a nawet tego nie robi perfekcyjnie).
W tamtym tygodniu na antenie TVN
CNBC wypowiadały się trzy osoby związane z DSS, w tym nowy prezes spółki. Nie odnotowałem,
aby ktoś z redaktorów CNBC zadał pytanie o to zobowiązanie wobec Skarbu
Państwa, tematem numer jeden było zażalenie na decyzje Sądu o ogłoszenie upadłości
likwidacyjnej. Skoro pracownicy CNBC tak ładnie proszą o pytania do spółek, wysłałem
to pytanie, nawet dwukrotnie. Na forum StockWatch.pl widziałem co najmniej jedną
osobę, która się przyznała do tego samego (śladu po tym wyznaniu już nie ma,
dzięki aktywnej moderacji). Dochodzę więc do wniosku, że albo
ktoś nie chce tego pytania zadać, albo ktoś nie chce na nie odpowiedzieć.
DSS jeszcze nie raz dostarczy
zainteresowanym sporo emocji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz