Przyznaję,
byłem trochę zajęty w ostatnim tygodniu i tą informację przegapiłem. Wydaje mi
się jednak, że trochę rynek przeszedł do porządku dziennego nad wypowiedzią B.
Grillo dla niemieckiego Focusa (link).
Faktyczny wygrany ostatnich wyborów (które same w sobie ogólnego efektu nie
przyniosły) po prostu stwierdził, że być może Włochy będą musiały
"renegocjować" swoje zadłużenie.
"Right now we are
being crushed, not by the euro, but by our debt,(...). When the interest
payments reach €100 billion a year, we're dead. There's no alternative.(...) in
six months, we will no longer be able to pay pensions and the wages of public
employees".
Oczywiście, to nie jest oficjalne stanowisko włoskich
władz, ale nie można takiej wypowiedz lekceważyć. Grillo i jego ruch łatwo
zdobył poparcie dużej części społeczeństwa, balansując trochę na granicy
populizmu. W przypadku nieuformowania sie rządu i kolejnych wyborów, istnieje
duża szansa, że zdobędzie jeszcze większe poparcie niezadowolonej części
społeczeństwa. Myślę, że ponieważ nie jest zawodowym politykiem, może być
rzeczywiście zdeterminowany do wprowadzania swoich pomysłów w życie.
Włochy to już nie jest Grecja z 300 miliardami
EUR długu, gdzie można było dwa razy wpompować po około 100 miliardów EUR i
sytuacja nie poprawiła się ani trochę. Włoski dług wynosi około 2000 miliardów,
posiadają go prawdopodobnie wszystkie większe instytucje finansowe w Europie.
Majstrowanie przy "negocjowaniu" wielkości zadłużenia może wywołać
takie zamieszanie na rynkach, że może i nawet EBC ze swoim nie uruchomionym
dotąd OMT nie będzie w stanie przejściowo załagodzić paniki. Proszę zobaczyć,
jakiego rzędu wielkości ekspozycje na długi państw mają największe banki w
Europie (link).
Dane mogą być trochę przeterminowane (2011 rok), ale prawdopodobnie są czasami
aktualizowane. A banki to nie tylko ekspozycja na dług państw - też na inne
obszary działalności: kredyty detaliczne i hipoteczne, etc.
Tutaj z jednej strony pada groźba renegocjacji
włoskiego długu, a z drugiej rekord wszechczasów na DJIA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz