Z
czym się ludziom kojarzy miasto Detroit w stanie Michigan? Oczywiście z General
Motors i przemysłem motoryzacyjnym, trochę mniej z ciężkimi warunkami
gospodarczymi dla mieszkańców w okresach dekoniunktury. Jednak od tego roku
powinno kojarzyć się z niepłaconymi podatkami (polecam przeczytać cały tekst: link).
Zwróciłbym uwagę, że z jednej strony mamy obraz fatalnej sytuacji w tym ważnym
okręgu przemysłowym (przemysł samochodowy), odczucia ludzi i ich motywacje przy
nie płaceniu i unikaniu podatków, a z drugiej luzowanie ilościowe Fed'u i
prawie rekordowe poziomy amerykańskich indeksów, natomiast z trzeciej ogromny
deficyt federalny, gigantyczne zadłużenie, klif fiskalny i historycznie duże
bezrobocie.
47%
nieruchomości w Detroit zalega z podatkiem od nieruchomości za rok 2011. Nie
4,7%, nie 14,7%, tylko 47% - brzmi jakby to chodziło o Neapol czy Saloniki (bez
urazy dla mieszkańców tych miast), a nie przemysłowe miasto w jednym z
najważniejszych okręgów USA. Udział miasta w niezebranych podatkach w zeszłym
roku został oszacowany na 131 milionów USD - 12% całego budżetu Detroit. Co się
okazuje - Detroit ma jedną z najwyższych stawek podatku od nieruchomości pośród
wielkich miast w Stanach, a sporo nieruchomości jest wycenionych znacznie
powyżej ich wartości rynkowej (potrzebne do obliczania wartości podatku).
Natomiast niektóry mieszkańcy niepłacący podatku motywują to tym, że nie widzą "usług"
zapewnianych przez miasto (na przykład patroli policji), więc nie widzą sensu w
płaceniu. Błędne koło. Sytuacja stanie się bardziej dramatyczna (i poniekąd
ciekawsza z polskiego punktu widzenia), gdyż okręgi w stanie Michigan mają
obowiązek przejmować nieruchomość w przypadku, gdyby ten podatek nie był
płacony przez trzy lata. Choć są na to sztuczki prawne pozwalające pozbyć się
długu legalnie, opisane w treści artykułu.
Zapomnijmy
o fiscal cliff - będzie przecież hossa i
atak na Dow Jones na poziom 20 tys. punktów (link).
Tylko w kolejnym zdaniu dodaje się zakres czasowy prognozy - 4 lata, jednak
headline z 20 tys. punktów idzie w świat. Cóż, zawsze początkującym traderom i
inwestorom się poleca książki opisujące przeszłe doświadczenia innych. I właśnie w takich kilku mądrych książkach jest napisane, że jak
pojawiają się zbyt bycze lub niedźwiedzie prognozy i rekomendacje, to jest to
sygnał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz