poniedziałek, 4 lutego 2013

Niby to szczyty, ale...


Niby to szczyty, DAX czy S&P500 najwyżej od tego a tego miesiąca, ciągłe powtarzanie w mediach o hossie, o pozytywnych nastrojach wśród przedsiębiorców, a tu jednak całkiem duża nacjonalizacja w europejskim sektorze bankowym miała miejsce w ostatnim tygodniu. I to nie w Hiszpanii lub we Włoszech, ale w Holandii (szczegóły: link). Rząd Holandii znacjonalizował bank (SNS Reaal) mający problemy od dłuższego czasu, ratując go przed nieuchronnym upadkiem (po nieudanej próbie znalezienia inwestora) związanym z utratą wartości aktywów, wzrostem liczby niespłacanych pożyczek i "runem na bank". Tak, w Holandii, w erze LTRO i silnych zapewnień działania EBC miał miejsce ostatnio run na bank, co się z punktu widzenia Polski wydaje trochę nierzeczywiste. Kilka miliardów euro pomocy w różnych formach (gwarancje, gotówka, odpisy) dla banku, który ma około 30 miliardów depozytów. W efekcie tego ratunku praktycznie cały sektor bankowy Holandii będzie zależny od rządu (albo poprzez nacjonalizację, albo pakiety pomocowe i pożyczki). I to wszystko miało miejsce w Holandii, czyli kraju z ratingiem AAA, wymienianego obok Niemiec jako ten zdrowy kraj.

Z ciekawostek, ta informacja z piątku nie została przemilczana w polskich mediach, ale przynajmniej tych kilku wzmiankach, które wyszukały mi się w pierwszej kolejności, nie wiele było szczegółów.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz