Niby
to szczyty, DAX czy S&P500 najwyżej od tego a tego miesiąca, ciągłe
powtarzanie w mediach o hossie, o pozytywnych nastrojach wśród przedsiębiorców,
a tu jednak całkiem duża nacjonalizacja w europejskim sektorze bankowym miała
miejsce w ostatnim tygodniu. I to nie w Hiszpanii lub we Włoszech, ale w
Holandii (szczegóły: link).
Rząd Holandii znacjonalizował bank (SNS Reaal) mający problemy od dłuższego
czasu, ratując go przed nieuchronnym upadkiem (po nieudanej próbie znalezienia
inwestora) związanym z utratą wartości aktywów, wzrostem liczby niespłacanych
pożyczek i "runem na bank". Tak, w Holandii, w erze LTRO i silnych
zapewnień działania EBC miał miejsce ostatnio run na bank, co się z punktu
widzenia Polski wydaje trochę nierzeczywiste. Kilka miliardów euro pomocy w różnych
formach (gwarancje, gotówka, odpisy) dla banku, który ma około 30 miliardów
depozytów. W efekcie tego ratunku praktycznie cały sektor bankowy Holandii
będzie zależny od rządu (albo poprzez nacjonalizację, albo pakiety pomocowe i
pożyczki). I to wszystko miało miejsce w Holandii, czyli kraju z ratingiem AAA,
wymienianego obok Niemiec jako ten zdrowy kraj.
Z
ciekawostek, ta informacja z piątku nie została przemilczana w polskich
mediach, ale przynajmniej tych kilku wzmiankach, które wyszukały mi się w
pierwszej kolejności, nie wiele było szczegółów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz