Bardzo
lubię blog redaktora Samcika (link), jednak mam wrażenie,
że w dzisiejszym wpisie trochę zbyt wyolbrzymił problem naświetlony przez
jednego z czytelników (wpis tutaj: link).
W skrócie, problem polegał na tym, że czytelnik bloga zasugerowawszy się takim
zapisem na stronie jednego z biur maklerskich (grafiki pochodzą z wpisu red.
Samcika), pomyślał, że od każdej transakcji zostanie mu policzona prowizja w
wysokości 0,19%. Dlatego zdziwił się, że od trzech transakcji na łączną kwotę
196 zł naliczono mu 9 zł prowizji, co efektywnie daje 4,59% stawki prowizji (te
196 zł to było przed czy po prowizji?).
Moim
zdaniem (mogę się mylić, nie pracuje w KNFie czy innej instytucji regulującej
działalność), zapis zamieszczony na tej grafice ze strony biura maklerskiego
nie wprowadza w błąd. Wprowadzałoby, gdyby znalazł się tam zapis, że stawka
prowizji dla pojedynczej transakcji jest niezależna od wartości tej transakcji,
a nie "od wartości aktywów i obrotów na rachunku" (obrotów w jakiej
jednostce czasu?). Dodatkowo, nie widziałem jeszcze reklamy, na której byłaby
cała tabela opłat i prowizji. Myślę, że w tym przypadku klient po prostu nie
doczytał tabeli opłat i prowizji lub regulaminu, a zasugerował się głównie
reklamą - stąd jego zdziwienie. Nie sądzę też, aby w tej sytuacji posądzać DB o
celowe wprowadzenie w błąd, dlatego takie naświetlenie problemu swojego
czytelnika przez red. Samcika wydaje się trochę przesadzone, wręcz groteskowe.
Kolejną
rzeczą, która mnie zaciekawiła, jest odpowiedź od przedstawiciela DB do red.
Samcika. Cytuję: "Ponieważ jednak pobranie ww. opłaty od transakcji o
małych wartościach może oznaczać naliczenie prowizji w łącznej wysokości
przekraczającej 0,19%, podjęliśmy decyzję o tym, że nie będziemy stosować
opłaty minimalnej." Chciałem zaznaczyć, że intrygujące są takie
oświadczenia, zwłaszcza w kontekście obowiązujących regulacji na WGPW. Polecam każdemu zaglądnąć do załącznika nr 1
aktualnego regulaminu GPW
(link, str. 52), gdzie są
stawki opłat pobieranych od członków giełdy za transakcje. Zawsze warto
wiedzieć, ile ze swojej prowizji idzie dla WGPW, a ile zostawia sobie dom
maklerski. Ciekawe, czy rzeczywiście DB Securities zlikwiduje prowizję
minimalną, bo byłby to dość wyróżniający się ruch w branży. Ja do tej pory nie
znalazłem takiego członka giełdy w Polsce, bo przecież trzeba pokrywać opłaty
dla WGPW.
Red. Samcik zmodyfikował swój wpis na blogu, poszerzając go o uwagi otrzymane ode mnie, o czym wypada mi z kronikarskiego obowiązku wspomnieć. Polecam też (w ramach rozrywki) lekturę komentarzy pod tym wpisem, powiedziałbym, że daje pewien przegląd tzw. edukacji finansowej w społeczeństwie.
OdpowiedzUsuń