środa, 21 listopada 2012

120%


Nie dogadali się w sprawie Grecji (link, link, link). Będą dalej próbować dochodzić do kompromisu w poniedziałek, więc całe przedstawienie medialne będzie trwać. W końcu ile to już razy było porozumienie, sprawa miała być rozwiązana, kryzys zażegnany, a euro uratowane? Tutaj chodzi o ustalenie warunków trzeciego bailout’u, a sytuacja Grecji tylko się pogarsza z każdym kwartałem – rosnące bezrobocie i spadające PKB. Tak, trzeci. Dzięki pierwszemu Grecja miała do 2020 roku dojść do poziomu długu do PKB wynoszącego 120%, który byłaby w stanie obsługiwać samodzielnie. Celem drugiego był ten sam poziom do osiągnięcia w tym samym roku. Celem trzeciego (dyskutowany są różne pomysły na poradzenie sobie z narastającym zadłużeniem) jest ten sam poziom, tylko że dwa lata później. Ile wynosi obecny poziom długu do PKB w Grecji, a ile będzie wynosił w przybliżeniu za rok? Ponad 170% i ponad 185% odpowiednio. Trzeba to sobie uświadomić, że nie ma możliwości samodzielnego kontrolowania poziomu zadłużenia państwa w momencie, gdy PKB rok do roku się kurczy o kilka punktów procentowych (łącznie od początku problemów kraju o około 20%) oraz gdy istnieje trwały deficyt budżetu państwa (dług ciągle przyrasta).

Dzisiaj wiemy, że IMF się nie zgodzi na żaden program bailout’u dla Grecji, jeśli nie będzie zagwarantowane, że magiczny poziom długu nie zejdzie do tych 120% PKB. Ale skąd się pojawiło 120% i na jakiej podstawie zostało to obliczone? Czy zostało to wyliczone z uwzględnieniem specyfiki danej gospodarki i jej regionalnego otoczenia? Jak prognozowano potencjalne koszty obsługi zadłużenia? Czy są wyliczone takie poziomy dla wszystkich państw? Czy po prostu raz powiedziano, że 120% (bo to był mniej więcej poziom Włoch i Belgii) jest poziomem utrzymywanym i tak już zostało? Odnośnie IMF’u, polecam wszystkim w wolnej chwili przeglądnąć ich prognozy odnośnie Grecji sprzed roku (link), przygotowane przed decyzją o PSI. Równolegle porównać z rzeczywistymi raportowanymi danymi z greckiej gospodarki. Generalnie bardzo ciekawą lekturą byłoby zestawienie wybranych wypowiedzi polityków czy osób decyzyjnych z lat 2010-2012 odnośnie pomocy dla Grecji. Tyle ogłoszonych sukcesów i rozwiązanych problemów.

Moim zdaniem poziom 120% dla Grecji jako poziom bezpieczny jest trochę mało prawdopodobny. Matematyka i wcześniejsze dane statystyczne są nieubłagalne. Przy założeniu braku zewnętrznej redukcji długu Grecja musiałaby odnotowywać wzrost PKB w przyszłości i/albo utrzymywać nadwyżkę budżetową, żeby samodzielnie osiągnąć ten cel. Nie będzie to proste – nastroje w greckim społeczeństwie są kiepskie, istnieje ryzyko dojścia do władzy ugrupowań, które nie będą respektować międzynarodowych zobowiązań. Dodatkowo ciągle trzeba ponosić koszty finansowania długu, które dla Greków jako kraju potencjalnie ryzykownego są wysokie. Generalnie prognozowanie sytuacji Grecji w perspektywie n lat zawiera w sobie tyle niewiadomych, że przypomina strzelanie kulą w płot. Każda prognoza – czytelnika, moja, nawet IMF’u – jest obarczona sporą niepewnością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz