środa, 25 lipca 2012

Powiało pesymizmem?


Z Europy wieje od dawna, wczoraj ponownie z Grecji po przecieku o możliwej konieczności kolejnej restrukturyzacji długu. Tym razem potencjalnym źródłem pesymizmu w Polsce okazuje się Raport o stabilności systemu finansowego z lipca 2012 r. (link), a dokładniej część o odporności systemu bankowego na szoki (strony 88-92). Zainteresowały mnie założenia NBP co do scenariusza określonego jako szokowy. Ciekawsze założenia z całego scenariusza zdarzeń (nie jedyne):
- wzrost rentowności papierów skarbowych na rok o 300 punktów bazowych (z wyjściowych wartości z końca marca – około 5,50% rentowności dziesięciolatek) oraz deprecjacja złotego o około 30% (USD/PLN około 3,10, EUR/PLN około 4,15),
- tempo wzrostu PKB r/r w 2012 2,5%, w 2013 -0,4%, a w 2014 0,5%.

To jest według NBP scenariusz o małym prawdopodobieństwie wystąpienia. Rzeczywiście, zakładanie wzrostu rentowności papierów skarbowych o 300 punktów bazowych nawet w krótkim terminie wydaje się obecnie trochę nie realne w przypadku Polski. Zwłaszcza, gdy w ostatnim tygodniu rentowności były na kilkuletnich minimach (dziesięciolatki poniżej 5%), a niektóre polskie papiery miały nawet ujemna rentowność (link)! Jednakże każde poważne i gwałtowne tąpnięcie może wyrządzić dość poważne spustoszenie w bilansach banków. Bardziej prawdopodobna wydaje się silna deprecjacja złotego – te zakładane 30% na EUR/PLN w przypadku potencjalnie najgorszego możliwie scenariusza w Europie nie są tak nieosiągalne. Wtedy również dynamika PKB na poziomie -0,4% w 2013 roku może się zmaterializować, jeżeli nie będzie niższa. Kilka miesięcy temu w jednym z raportów zachodnioeuropejskiego banku recesja w Niemczech po wyjściu Grecji ze strefy euro była szacowana na około -6%. W przypadku „ewakuacji” Hiszpanii i może Włoch te szacunki mogą się obniżyć, co miałoby przełożenie na wynik polskiej gospodarki. Mam cichą obawę, że w przypadku rozpadu strefy euro recesja rzędu -0,4% w Polsce w 2013 roku będzie dość optymistyczną prognozą.

Nasuwa się pytanie – jak kształtowałyby się potrzeby kapitałowe polskiego sektora bankowego w przypadku rozpadu strefy euro? Dlaczego NBP nie opublikuje takiego stres testu, gdyż zakładam, że go opracowało już jakiś czas temu? Chyba, że uznajemy rozpad za nieprawdopodobny, a poważną recesję w Europie tylko za mało prawdopodobną?

Mam dylemat – nie mogę się zdecydować, czy pesymizmem jest zakładanie recesji rzędu -0,4% w 2013 roku, czy jednak jest optymizmem, skoro nie jest zakładany rozpad strefy euro jako skrajny scenariusz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz