wtorek, 10 lipca 2012

Wspomnienia o zwycięstwie


Wydaje się, że już nikt nie pamięta o hiszpańskim zwycięstwie. Nie tym na Euro, które przykryło wszystko inne co działo się w kraju. Podejrzewam, że triumf „La Furia Roja” byłby ważniejszy nawet niż jakiś mega skandal w rządzie czy na dworze królewskim. Przypomnę cytat sprzed niemalże dokładnie miesiąca (tu o nim pisałem link):

„Mariano Rajoy, Premier Hiszpanii w niedzielę próbował przedstawić decyzję jego kraju o szukaniu pomocy dla banków w wysokości 100 miliardów EUR z europejskich środków ratunkowych jako zwycięstwo. Premier Rajoy stwierdził, że polityka oszczędnościowa jego rządu zapobiegła zupełnemu bailout’owi, który zmusiłby Hiszpanię do oddania samodzielności rządzenia do Brukseli.”

Wiele się w ciągu tego miesiąca zdarzyło. Cięcia ratingów (Hiszpania ma od wielkiej trójki BBB+ lub niżej, a od Egan Jones nawet CCC+ z perspektywą negatywną (link). Kolejne audyty banków i nowe, przełomowe odkrycia, że 100 miliardów EUR dla banków to za dużo. Tzn. wystarczy mniej, ale jak będzie gorzej więcej się przyda. EBC zaczyna akceptować jako zastaw papiery z ratingiem BBB- zamiast wcześniej minimum rating na poziomie A (link). Ta decyzja EBC przeszła bez echa w polskim mediach (ja jej oczekiwałem tu link), europejskich raczej też, ale ma ona swoją dość poważną konsekwencję! W razie potrzeby nie można już będzie obniżyć progu jakości przyjmowanego zastawu bez praktycznie naruszenia całej konstrukcji i idei nadawania ratingu papierom wartościowym. Bo jeśli EBC będzie przyjmowało papiery z obecnym ratingiem nieinwestycyjnym jako zastaw, to jaki poziom ratingu będzie przyjmowany jako inwestycyjny w przyszłości? CCC, CC, C- w perspektywie dwóch lat? Mało tego, od jutro wchodzi w życie decyzja EBC o obniżce stóp procentowych (link), główną stopą refinansową będzie 0,75%, a depozytową 0,00%. Coraz bliżej zera, coraz mniejsze pole manewru. Dodatkowo, Bankię wyceniono na minus 14 miliardów EUR, a Hiszpania poprzez FROB stała się  samodzielnym właścicielem (link, tu o Bankii pisałem wcześniej link). W między czasie był jeszcze szczyt europejski, który jak zawsze był przełomowym sukcesem – polecam świetne podsumowanie szczytu autorstwa StojęiPatrzę (link).

Jaka jest sytuacja dzisiaj? WIG20, DAX oraz S&P500 są relatywnie wyżej od dołków z początku czerwca, a EUR/USD właśnie w ostatni piątek przebił poziom około 1,2320 i powoli schodzi coraz niżej (dwuletnie minima). Przecież nic istotnego się nie zmieniło, żaden problem strukturalny w Europie się nie naprawił, tylko dostarczono płynność i zwiększono możliwości przyjmowania śmieci przez EBC oraz skupiono uwagę na znęcaniu się nad Barclays. Czy coś się zmieniło w kwestii problemów Hiszpanii? Poniżej znajduje się  tłumaczenie podsumowania raportu zmieniającego rating Hiszpanii na CCC+ przez Egan Jones z 13 czerwca 2012 roku (link), jak dla mnie, to żadna z decyzji z zeszłego miesiąca nie pomogła choćby zbliżyć się do rozwiązania problemów Hiszpanii. Mało tego, szacuje się, że ceny nieruchomości w Hiszpanii mogą jeszcze spaść o ponad 20%, więc odsetek złych kredytów hipotecznych będzie jeszcze większy i dziura w bilansach banków będzie jeszcze większa. Do tego koszty refinansowania długu i zaciągania nowego na poziomie ponad 5,5% i wyżej, może w niedalekiej przyszłości +7,5% na stałe? Warto przyglądać się EUR/USD i rentowności obligacji 10-letnich Hiszpanii. Ocena Egan Jones według mnie dalej aktualna co do meritum, choć do liczby pewnie ktoś mógłby mieć zastrzeżenia.

„Królestwo Hiszpanii, Rating Egan Jones:  bieżący CCC+ / przewidywany(?) CC. Data analizy 13 czerwca 2012 roku. Rating CP(?): C. Dług: 905,9 miliardów EUR. Prawdopodobieństwo bankructwa w ciągu jednego roku: 18%. Hiszpania ciągle jest osłabiana przez wysokie koszty finansowania (6,75% rentowność dziesięciolatek dzisiaj (13 czerwca), deficyt sektora finansów publicznych 9,6%, spadek PKB w wysokości 1,7% (za hiszpańskim Ministerstwem Finansów), stopa bezrobocia na poziomie 24,4%, ostatnia prognoza MFW dodatkowych strat banków na kredytach do wysokości 260 miliardów EUR oraz potencjalne ryzyko wycofywania depozytów. Przez ostatnie cztery lata fiskalne (2008 do 2011), hiszpańskie PKB spadło z 1,09 biliona do 1,07 biliona EUR. W międzyczasie, dług spęczniał z 519 miliardów do 806 miliardów EUR. Z dokapitalizowaniem w wysokości 100 miliardów EUR hiszpańskich banków, relacja długu do PKB wzrośnie do 90%, plus przyszłe zwiększenia deficytu budżetowego, wspomaganie regionów i banków. Świadczenia socjalne są sporym problemem; świadczenia dla rządu zmniejszyły się o 3 miliardy EUR (2008-2011), a świadczenia dla obywateli wzrosły o 29 miliardów. W rezultacie, Hiszpanii brakuje 50 miliardów na świadczenia socjalne, 35 miliardów i więcej na oprocentowanie długu i dodatkowe 30 miliardów na wzrost aktywów – czyli 110 miliardów EUR i więcej dodatkowego zwiększenia długu rocznie. Przewidujemy, że Hiszpania poprosi o pomoc dla sektora bankowego i prawdopodobnie będzie potrzebować gotówki dla słabszych prowincji. Aktywa dwóch największych Hiszpańskich banków są większe niż PKB Hiszpanii. Obniżamy nasz rating do „CCC+”, (…).”  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz