sobota, 16 marca 2013

Europejskie absolutne zero wyobraźni w kontekście historii ratowania Cypru


News dnia, Cypr i pakiet ratunkowy, pewnie każdy z Was już o tym czytał lub słyszał (link, komentarz Trystero link). Takiego postanowienia i warunku się nie spodziewałem, nie wiem, czy ktokolwiek się spodziewał. Nałożyć jednorazową opłatę od depozytu do około 10% wielkości każdego depozytu w bankach cypryjskich i zaoferować w zamian akcje bankrutujących banków? Przecież to się wydaje bardzo nieprzemyślany pomysł, a jednak to ogłoszono.

Kto to wymyślił? Urzędnicy strefy euro (rozumiem najwyżsi to zaakceptowali) i MFW. Nie wiedziałem, że można zaocznie pozbawiać w Europie ludzi pieniędzy zdeponowanych w bankach? Podejrzewam, że sam mechanizm jest legalny, bo nie sądzę, żeby tego nie sprawdzono i narażono się na takie ryzyko w Brukseli, ale nie jestem tego pewien. Podobno na Cyprze nie ma już pieniędzy w bankomatach, ale to nic dziwnego po tej informacji.

Ja się zastanawiam, czy ktoś tą decyzję przemyślał? Przecież od 4 lat w Europie chucha się i dmucha na banki i podkreśla bezpieczeństwo depozytów, podwyższając progi gwarancji państwowych, wstrzykując gotówkę w sektor bankowy w zamian za śmieciowe obligacje, bardzo tanio finansuje się banki LTRO i stoi z masywnym OMT na wszelki wypadek. I tutaj nagle informacja, że depozyty społeczeństwa nie są święte, że w celu ratowania finansów gospodarki można ludziom pomniejszyć wartość ich oszczędności, od tak. No to przecież taki przekaz trafia do wszystkich ludzi w Europie - "trzymasz pieniądze w banku, możesz część stracić poprzez odgórne ustalenia europejskich urzędników" oraz "to nie są twoje pieniądze, skoro organy międzynarodowe mogą Cię części pozbawić".

Na miejscu Greków czy Hiszpanów dawno trzymałbym w tamtejszych bankach tylko tyle gotówki ile jest niezbędne do bieżącego zarządzania płynnością. Nie wiem, czy przypominacie sobie, ale ostatnie trzy cztery lata w Hiszpanii to ciągła walka o zachowanie płynności całego sektora. Wielokrotnie mówiło się, że jest run na banki, pokazywano dane o zmniejszającej się wielkości depozytów, ale zawsze kontrowano to działaniami programów ratunkowych, LTRO czy ewentualną interwencją EBC. Teraz przeciętny Hiszpan będzie myślał, że jeśli rzeczywiście będzie źle, to schemat z Cypru się powtórzy w Hiszpanii, bo dlaczego by nie? Co stoi na przeszkodzie, przecież to już się stało. Więc jeśli będzie miał pieniądze w bankach, to część albo wszystkie wypłaci na wszelki wypadek. Teraz albo w najbliższym czasie, w zależności, kiedy sąsiad i rodzina będą wypłacali. Pieniędzy w formie fizycznej jest mniej niż ulokowanych depozytów, więc dla kogoś może braknąć, co tylko może napędzać panikę i run.

To samo we Włoszech, Portugalii. Dokładając do tego bezrobocie, niestabilność lub brak rządów oraz niezadowolenie społeczne, perspektywa nie wygląda dobrze. Więc, albo sprawa z Cyprem to była bardzo nieprzemyślana decyzja, albo europejscy decydenci mają jakiś mechanizm (poza OMT) do opanowania ewentualnego ogromnego runu na banki, o którym my jeszcze nie wiemy. 

4 komentarze:

  1. Sektor bankowy na Cyprze generował wielką część dochodu narodowego i dziwię się, że uderzono właśnie tutaj. Mechanizm zapewne jest legalny, wszak istnieją mechanizmy pozwalające nacjonalizować banki np. w przypadku wybuchu wojny. Stwierdzenie "pewne jak w banku" stanie się jednak przez tą sytuację nieaktualne i masz rację, nie tylko obywatele Cypru stracą zaufanie do tych instytucji, państwa, do UE.
    Jednak uważam, że ktoś "na górze" sprawę przemyślał. Dlaczego? Cypr był rajem podatkowym, nie tylko dla swoich obywateli i nie tylko w sektorze bankowym (np. jeszcze nie tak dawno europejski wzór wspierania sektora MSP). Rosjanie lokowali dużo środków właśnie w tym kraju, a jak wiadomo, nie tylko konta Cypryjczyków są niedostępne (przykład, Ambasada Polska). Dopatruję się tu też gry politycznej. I na pewno udało się chociaż trochę cel zrealizować, bo najwięcej teraz do powiedzenia ma właśnie Rosja. Ale kosztem zaufania własnych obywateli i złą famą na całą Europę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Keo

      Dlaczego się dziwisz i kto według Ciebie uderzył (co rozumiesz przez uderzył)?

      Jednak, nawet po wydarzeniach ostatnich dni (post jest z soboty), dalej podtrzymam swoją opinię o braku wyobraźni. Pomijam aspekty polityczne, Rosję i "brudne" pieniądze, o których większość komentatorów (ekonomistów, blogerów, dziennikarzy i nawet profesorów ekonomii) z zawzięciem powtarza. Jednym ruchem, nie ważne czyj pomysł, czy KE czy Cypru, poszedł przekaz, że można w krytycznej sytuacji naruszyć depozyty ludności zagrożonych państw. Zauważ, że w pierwszy komunikacie każdy depozyt miał być brany pod uwagę w tym opodatkowaniu (?), a teraz się z tego wycofano. Myślisz, że co pomyślą ci Hiszpanie czy Włosi, którzy jeszcze nie ograniczyli swoich depozytów, w momencie ważenia się losów pomocy dla ich kraju? Na wszelki wypadek część z nich ograniczy to ryzyko, po prostu i to mimo zapewnień rządów czy EBC.

      Drugi aspekt braku wyobraźni - co będzie, jak się skończą wakacje bankowe? Bez regulacji kontroli przepływu kapitału jaki problem, żeby z banków w tydzień odpłynęła 1/3 depozytów? Czyli około 40-50 miliardów EUR? Wtedy pomoc Unii czy innego podmiotu będzie musiała wynosić nie 10 lub 15 miliardów, tylko pewnie ponad 50 miliardów. Nie wiadomo, co banki zrobią, jaka jest jakość ich aktywów? Zakładam, że ogólnie nie jest zbyt wysoka, bo jak wytłumaczyć wysokie oprocentowanie od depozytów teraz?

      Trzecia - Cypr jest rajem podatkowym, bez wpływów z tego tytułu jego sytuacja będzie jeszcze gorsza. Jeśli ktoś kiedykolwiek miał na myśli, aby Cypr mógł funkcjonować samodzielnie i spłacać swój dług oraz naprawiać strukturę gospodarki i finansów, to na pewno nie chciał Cyprowi zniszczyć takiego źródła pieniędzy. Z drugiej strony, jako polski podatnik wolałbym, aby polskie podmioty nie optymalizowały podatków przez podmioty cypryjskie.

      Usuń
    2. Uderzeniem było odcięcie ludzi od dostępu do banków, do tego, co ich. I o to mi chodziło z tym uderzeniem, sami osłabią sektor, bo dali znak ludziom, by odebrali własne pieniądze, zanim ktoś im je odbierze.
      Myślę, że Hiszpanie i reszta Europy pomyślą to samo - żeby być bardziej czujnym. Islandia, Grecja, teraz Cypr - wszędzie miało być tak dobrze, a wszystko zaczęło się załamywać.
      I nie wiem, na ile i czy ktoś chciał, by Cypr samodzielnie funkcjonował - Czekam na rozwój sytuacji, na rozmowy w Moskwie.
      Zanim Cypr odrzucił wczoraj wieczorem pomysł z opodatkowaniem depozytów, sądziłem, że odpuszczą ten pomysł i przepchają inny projekt, z obniżonymi stawkami tego haraczu - ludziom, którzy przerażeni wizją zabrania tylu środków podano by taką informację, łatwiej by było przełknąć tą gorzką stratę. Ale teraz już w to wątpię - cokolwiek teraz zrobią, nie będzie do idealne, ani nawet dobre rozwiązanie.

      Usuń
    3. Czujnym to trzeba było być od 2009 roku najpóźniej. :)

      Usuń